Poseł Platformy Obywatelskiej Zbigniew Konwiński poinformował, że złoży w poniedziałek zawiadomienie do prokuratury w związku ze złożeniem fałszywych - w jego ocenie - zeznań przed komisją śledczą przez byłą wiceminister finansów Elżbietę Chojnę-Duch. W opinii byłej wiceszefowej MF "to zemsta za uczciwe zeznania".
Zdaniem Konwińskiego, który jest członkiem komisji śledczej ds. VAT, Chojna-Duch miała składać fałszywe zeznania "przynajmniej kilkunastokrotnie".
- Mówiąc o sankcji 30 proc. (za złe rozliczenie VAT - red.) i swojej roli w zniesieniu sankcji 30 proc. skłamała. Jej kłamstwo ma potwierdzenie w konkretnych dokumentach, które są w posiadaniu komisji. Skłamała także mówiąc o tym, że nie spotykała się w ministerstwie z profesorem Modzelewskim. Jest notatka w aktach komisji mówiąca o takim spotkaniu i mówiąca o zmianach legislacyjnych, które z rekomendacji prof. Modzelewskiego rekomenduje też pani Chojna-Duch - podkreślił.
- Pani Chojna-Duch zajmowała się z ramienia MF i nadzorowała prace nad zniesieniem sankcji 30 proc., wielokrotnie akceptowała na dokumentach zniesienie sankcji 30 proc. Firmowała również dokumenty na zewnątrz, gdzie były projekty znoszące sankcje 30 proc. Uważam, że wprowadziła komisję w błąd, składała fałszywe zeznania - mówił polityk.
Była wiceminister odpowiada
Wiceminister finansów Elżbieta Chojna-Duch oceniła, że zapowiedź wniosku do prokuratury to "zemsta za uczciwe zeznania"
Zapowiedziała, że jeśli wpłynie zawiadomienie do prokuratury to zapozna się z zarzutami i złoży "stosowne wyjaśniania". Podkreśliła, że zawsze była przeciwna zniesieniu tak zwanej sankcji 30 proc. dla przedsiębiorców, którzy zaniżają należność z tytułu podatku VAT lub wyłudzają jego zwrot. - Jestem prawnikiem i wychodzę z założenia, że jak jest przestępstwo, tu musi być kara - mówiła. Zaznaczyła, że nie zgadzała się też z argumentacją niektórych ekspertów, że sankcje są niezgodne z prawodawstwem UE i dlatego muszą być zniesione. Dodała także, że wszystkie akty prawne podpisywała z upoważnienia ówczesnego ministra finansów, czyli Jana Vincenta Rostowskiego, a proces legislacyjny nie należy od jednego urzędnika, tylko uczestniczą w tym setki osób. Przypomniała, że funkcję wiceministra pełniła tylko do lipca 2008 roku. Za kuriozalny uważa też zarzut posła Konwińskiego, że okłamała Komisję twierdząc, że nie spotykała się z prof. Witoldem Modzelewskim w ministerstwie finansów. - Ja się z profesorem spotykałam, co drugi dzień na Uniwersytecie i cały czas rozmawialiśmy o problemach związanych z podatkami - powiedziała, zaznaczając, że oskarżenie jej o kłamstwo przed komisją śledczą jest zemstą, za uczciwe zeznania.
Zeznania byłej wiceminister
Zeznająca w listopadzie Chojna-Duch mówiła przed komisją śledczą ds. VAT m.in., że proces legislacyjny przejmowali od urzędników resortu finansów zewnętrzni doradcy; według niej minister finansów Jacek Rostowski dopuszczając do tego akceptował konflikt interesów. Według Chojny-Duch był moment, o którym można powiedzieć, że funkcje ministra finansów przejął Sławomir Nowak, minister w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, szef gabinetu politycznego premiera Donalda Tuska.
Z zeznań Chojny-Duch wynika, że Nowak miał nieformalną polityczną władzę nad formułowaniem prawa podatkowego na etapie prac rządowych.
Była wiceszefowa MF zwróciła też uwagę, że w resorcie finansów gabinet miał "superpracownik" - Renata Hayder z firmy doradczej Ernst&Young, która miała wpływ na powstawanie przepisów podatkowych. - W zasadzie proponowała pewne rozwiązania sprzyjające przedsiębiorcom. Jedne były bardziej kosztowne, inne mniej kosztowne dla budżetu państwa - tłumaczyła Chojna-Duch posłom z komisji.
Hayder w oświadczeniu przekazanym PAP napisała, że zarzuty wobec niej są nieprawdziwe i naruszają jej dobra osobiste.
Zawiadomienie
Po tych zeznaniach przewodniczący komisji śledczej ds. VAT Marcin Horała (PiS), poinformował, że komisja zdecydowała się zawiadomić prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez Rostowskiego i Nowaka.
"Zawiadomienie jest absurdalne i jest próbą przykrycia gigantycznej afery PiS-u, afery KNF, która może sięgać do najwyższych szczebli w tej partii" - napisał w odpowiedzi Rostowski na Twitterze.
Autor: //bgr / Źródło: PAP