Nieefektywne energetycznie, do tego produkują sporo zanieczyszczeń. Eksperci sugerują, że kominki powinny w naszych domach pełnić raczej funkcję dekoracyjną, ale ich użytkownicy są mocno przywiązani do palenia drewnem. Tłumaczą, że to ekologiczne paliwo. Ale czy rzeczywiście?
Czy w zimny, deszczowy dzień można wyobrazić sobie coś przyjemniejszego, niż wysuszenie się przy ogniu dopalającym się w kominku? "Za kilka lat to może być ciężkie przestępstwo. Żyjemy w czasach gdzie osiemdziesiąt proc. ludzi doniesie na ciebie za palenie w kominku" - ostrzega pewien internauta na platformie X.
O co chodzi? Z początkiem 2022 r. w życie weszła dyrektywa w sprawie ekoprojektu, która określa parametry sprawności i emisji sprzedawanych w UE nowych kominków, wkładów kominkowych, a także piecyków na drewno i pellet. Do tego dochodzą uchwały antysmogowe, obowiązujące na terenach poszczególnych województw. I tak na przykład mieszkańcy Mazowsza i Śląska mieli czas na wymiany kominków do 1 stycznia 2023 r., a na Opolszczyźnie mają na to czas aż do końca 2035 r.
- Paleniska przydomowe mają być bardziej przyjazne dla środowiska i dla nas samych. W tym kierunku zmierzają regulacje lokalne, centralne i unijne. Tych działań będzie coraz więcej - zapowiada Jakub Wiech, redaktor naczelny portalu Energetyka24.
Czy palenie drewnem jest ekologiczne?
W Polsce regulacje dotyczące czystego powietrza odczuwane są szczególnie dotkliwie. Jak tłumaczy Wiech to dlatego, że mamy spore zaległości w modernizowaniu ciepłownictwa. W naszym kraju spala się 90 proc. węgla wykorzystywanego w UE do ogrzewania indywidualnego. Konsumujemy na te cele kilkanaście milionów ton tego surowca rocznie. To problem, który wymaga systemowego rozwiązania. Wcześniej były podejmowane różne próby, ale na poważnie zajęto się tym tematem wraz ze startem programu Czyste Powietrze.
O ile wymiana "kopciuchów" - czyli starych pieców węglowych - raczej nie budzi kontrowersji, to użytkownicy domowych kominków bywają do nich mocno przywiązani. Jak tłumaczą, palenie drewnem nie jest tak szkodliwe. Tyle, że to nie do końca prawda.
- Drewno jest wciąż uważane za paliwo "ekologiczne". Żeby zdobyć opał, potrzebujemy drzew, są kolejne nasadzenia, a drzewa pochłaniają przecież dwutlenek węgla. Takie rozumowanie przypomina jednak kreatywną księgowość - stwierdza Wiech. - Drewno, którym palimy w domu, często jest niesezonowane, mokre, z dużą ilością żywicy. Palenie go może skutkować problemami zdrowotnymi, m.in. układu oddechowego - dodaje.
To dlatego, jak tłumaczy Wiech, niektóre samorządy wprowadzają ograniczenia dotyczące palenia drewnem. - Przynosi to korzystne efekty, choć musimy mieć świadomość, że walka ze smogiem wymaga działań długofalowych. Skutki nie będą widoczne z roku na rok, tylko raczej z dekady na dekadę.
Rozpalamy ognisko w domu
Jaki jest największy problem z kominkami? Przede wszystkim są mało efektywne energetycznie, a produkują sporo zanieczyszczeń. Oba te problemy związane są z niską temperaturą spalania. - Stąd masa cząsteczek niespalonych, odpadów, rakotwórczych pyłów - wymienia Bartłomiej Derski z portalu Wysokie Napięcie.
Jak wyjaśnia, efektywność energetyczna kominków - szczególnie tych starszych - to około 40-50 proc. Dla porównania elektrociepłownia to od 70 do nawet 90 proc. wydajności. - Oznacza to, że z takiej samej ilości paliwa wytwarza więcej ciepła - mówi Derski.
Najgorsze są klasyczne kominki z otwartą komorą, w których nie ma możliwości osiągnąć wysokiej temperatury spalania. W ten sposób udaje się ogrzać tylko część pomieszczeń, resztę trzeba dogrzewać. To niejedyny problem. - Jeśli nie mamy dobrego ciągu przez komin, to masa zanieczyszczeń dostaje się do mieszkania. To prawie tak, jakby rozpalić ognisko w domu - wyjaśnia ekspert. Trochę lepsze parametry mają kominki z przeszklonymi drzwiczkami.
- Tylko że nadal przy rozpalaniu często uchyla się drzwiczki, żeby dostarczyć więcej tlenu. W ten sposób zaciągamy też zimne powietrze, a pyły i gazy dostają się do domu - opowiada Derski. - To więc niespecjalnie efektywne energetycznie, ale też potencjalnie niebezpieczne. Są badania, że stężenia szkodliwych substancji potrafią w takiej sytuacji być naprawdę wysokie.
Mniej odpadów
"Rekreacyjne palenie drewnem w kominku zakazane, ale ogrzewanie non stop peletem nie!!! Tylko brukselski bezmózgowiec mógł takie coś ustalić!!" - pisze oburzony użytkownik Facebooka (pisownia oryginalna).
Ekspertów nie dziwi przywiązanie do kominków.
- Jest ciepło, patrzymy sobie na ogień, to nas relaksuje. To także relatywnie tani sposób ogrzewania - wymienia Derski. - Tyle że odpady trafiają do naszych płuc, a kominem także do naszych sąsiadów.
Lepszym rozwiązaniem jest chociażby wspominany przez internautę pellet. Oczywiście takie kotły na zrębki, biomasę, pellet, to nie jest nic pięknego. Nie ma szybki, więc nie pooglądamy sobie ognia. Kotła nie zamontujemy w salonie, tylko w kotłowni. Ale są też plusy. Ogrzewamy efektywnie dom, spalamy dużo mniej, dużo efektywniej, w odpowiednich temperaturach, zanieczyszczenia wciąż są, ale jest ich zdecydowanie mniej.
Derski mówi o wielokrotnie mniejszej ilości niebezpiecznych substancji, np. pyłów. - Spalanie jest równomierne, dopalają się nawet najmniejsze cząsteczki. Różnice są ogromne. To ekologiczne rozwiązanie, zwłaszcza w przypadku większych budynków - mówi.
Kominki do dekoracji
Czy rzeczywiście powinniśmy się pożegnać z kominkami?
- Myślę, że kominki pozostaną w domach na wypadek awarii sieci gazowej, ale na co dzień będą stały i czekały. Używane na co dzień szkodzą i nam, i naszemu otoczeniu. Trudno tu mówić o oszczędności, nawet jeśli na pozór takie ogrzewanie jest tańsze - podkreśla Derski. Koszty zanieczyszczonego powietrza poniesiemy wszyscy, nawet jeśli sami nie zachorujemy. - Leczenie nowotworów jest bardzo kosztowne, a zapłacimy za to w podatkach - wskazuje.
Jakub Wiech uważa, że kominki zostaną, ale raczej jako element ozdobny. Przydadzą się sporadycznie. Podkreśla jednak, że ważna jest perspektywa. To nie kominki szkodzą najbardziej.
- W pierwszej kolejności trzeba rozprawić się z "kopciuchami" czy kotłami na paliwa stałe. To one są większym zagrożeniem dla klimatu, niż rekreacyjne palenie w kominkach - mówi.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock