InPost jest gotów zapłacić Poczcie Polskiej 65 mln zł w ciągu dwóch lat, za możliwość awizowania swoich przesyłek w jej placówkach - poinformował prywatny operator w poniedziałek. Z kolei Poczta zarzuca InPostowi odwracanie uwagi od jego złej sytuacji finansowej.
- Moglibyśmy zapewnić Poczcie Polskiej dodatkowy strumień przychodów bez ponoszenia żadnych znaczących kosztów. To ponadto możliwość ochrony miejsc pracy dla osób zatrudnionych w placówkach i poprawienie ich rentowności. Takie rozwiązanie jest także korzystne i oczekiwane przez Polaków, którzy chętnie odbieraliby swoją korespondencję w jednym punkcie, przy zachowanej odrębności operatorów - zaznaczył członek zarządu InPost Krystian Szostak.
Żadnych nakładów
Jak dodał, zlecenie to nie wymagałoby od Poczty Polskiej żadnych dodatkowych nakładów, ponieważ pracownicy InPostu sami dostarczaliby przesyłki, awizowali je i odbierali w razie nieodebrania przez adresata z placówek narodowego operatora. Kontrakt taki miałby obowiązywać dwa lata i opiewać na 65 mln zł. Rzecznik Poczty Zbigniew Baranowski podkreśla, że trudno mu sobie wyobrazić toczenie tego typu negocjacji za pośrednictwem mediów, a nie znając szczegółów i warunków ewentualnej współpracy, "równie dobrze można powiedzieć, że dostęp do największej sieci dystrybucyjnej w Polsce jest wart nie 65 a 650 mln zł". - Poza tym patrząc na sprawozdania finansowe Grupy Integer (właściciela InPostu) oraz negatywne rekomendacje analityków, wątpliwe jest czy Grupa Integer jest w stanie wyłożyć nawet takie środki by korzystać z sieci Poczty Polskiej - dodał Baranowski.
Odwracanie uwagi?
Rzecznik zaznaczył też, że Poczta traktuje poniedziałkową ofertę InPostu, jako "kolejną już próbę odwrócenia uwagi od rzeczywistych problemów tej grupy kapitałowej". - Poza negatywnymi wynikami finansowymi doszły także argumenty dotyczące wątpliwego pochodzenia akcjonariatu spółki Integer, właściciela InPostu, który ulokowany jest na Cyprze i Malcie, a także fatalne wypowiedzi analityków giełdowych o rentowności biznesu paczkomatów czy przejrzystości polityki informacyjnej spółki - podkreślił Baranowski. InPost i Poczta Polska współpracują już w zakresie udostępniania placówek. W kwietniu br. operatorzy pocztowi zawarli umowę, która zakłada m.in. odpłatny dostęp prywatnego operatora do ponad 115 tys. oddawczych skrzynek Poczty na terenie całego kraju, zlokalizowanych głównie na terenach wiejskich o małej gęstości zaludnienia. Jak zaznaczył InPost w poniedziałek, umowa ta umożliwia mu dostarczanie korespondencji do ponad 500 tys. odbiorców, nieposiadających prywatnej skrzynki odbiorczej.
Usługa powszechna
Obowiązek odpłatnego udostępniania swojej infrastruktury, na Pocztę Polską jako narodowego operatora wyznaczonego do świadczenia usługi powszechnej (do 2025 r.), nakłada Prawo pocztowe. InPost był siódmą firmą pocztową, z którą PP zawarła podobny kontrakt. - Udostępnienie infrastruktury w szerszym zakresie musi wynikać z możliwości operacyjno-technicznych operatora wyznaczonego i opierać się na komercyjnych porozumieniach zawieranych z poszczególnymi operatorami, w zakresie na jaki umówią się zainteresowane strony i na warunkach korzystnych dla obu stron - zaznaczył Baranowski.
Autor: msz / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: materialy prasowe