Codzienne zakupy w listopadzie 2022 roku były droższe średnio o 25,8 procent w porównaniu do analogicznego okresu przed rokiem. Tak wynika z cyklicznej ogólnopolskiej analizy cen detalicznych autorstwa UCE Research i Wyższych Szkół Bankowych. Najbardziej podrożały papier toaletowy i cukier. Zdaniem autorów analizy należy pozbyć się złudzeń, że dynamika wzrostu cen wyhamuje.
Jak wynika z najnowszego "Indeksu cen w sklepach detalicznych", autorstwa UCE Research i Wyższych Szkół Bankowych, w listopadzie br. w sklepach było drożej średnio o 25,8 proc. W ujęciu rocznym zdrożały wszystkie z 12 analizowanych kategorii produktów. Dla porównania w październiku br. zakupy były droższe o 26,1 proc. rok do roku.
Jak wskazali eksperci z Centrum Analiz Rynkowych UCE Research, to już kolejny miesiąc z rzędu, w którym na 12 badanych kategorii podrożały wszystkie produkty, a we wszystkich przypadkach średnie wzrosty znowu są dwucyfrowe - od 16,5 proc. do blisko 40 proc.
Robert Orpych z Wyższej Szkoły Bankowej w Chorzowie zauważył, że należy pozbyć się złudzeń, że dynamika wzrostu cen wyhamuje. - To nie jest jeszcze ten moment, brakuje bowiem realnych symptomów, aby mówić o takiej tendencji w chwili obecnej. Stanie się to możliwe dopiero, gdy wzrosty cen w relacji rocznej przez kilka miesięcy z rzędu będą spadały. Tymczasem rozkręcona spirala inflacyjna coraz bardziej przyspiesza - ocenił.
Jak dodał Hubert Gąsiński z WSB w Warszawie, z uwagi na wejście polskiej gospodarki w spiralę płacowo-kosztowo-zakupową, konsumenci muszą pogodzić się z tym, że każde kolejne zakupy w najbliższych dniach i tygodniach będą coraz droższe. - Po nowym roku nastąpi powolne wyhamowanie cen, na które bezpośrednio wpłynie zmniejszona konsumpcja pierwszego kwartału 2023 roku - prognozuje.
Co podrożało najbardziej?
Z listopadowej analizy wynika, że po raz kolejny, najwyższy średni wzrost cen notowały produkty tłuszczowe - o 37,2 proc. rok do roku (w październiku skok wyniósł o 48,8 proc.). W tej kategorii najmocniej zdrożały margaryna do pieczenia - o 49,8 proc. rok do roku, olej o 35,9 proc. a masło o 25,9 proc. W ocenie Gąsińskiego, dynamicznie rosnące ceny oleju i masła są spowodowane zmniejszonym poziomem produkcji zbóż w bieżącym roku w Ukrainie. - Przewiduję, że ich ceny nadal będą rosły i konsumenci zostaną zmuszeni do zmiany nawyków żywieniowych - zaznaczył.
Drugą wśród najszybciej drożejących kategorii znalazło się mięso ze średnim wzrostem o 36,7 proc. rok do roku (w październiku było to 31,7 proc.) W tej grupie towarów po raz kolejny widać mocne dwucyfrowe podwyżki, ceny drobiu wzrosły o 49,5 proc., wieprzowiny - o 34,2 proc., a wołowiny - o 26,3 proc. - podano w analizie. Zdaniem Orpycha, na podwyżki w tej kategorii w znacznej mierze wpływa wzrost kosztów produkcji. - Do rosnących opłat za energię i cen paliw dochodzi jeszcze coraz droższe utrzymanie pracowników. Wojna w Ukrainie, która jest producentem wszelkiego rodzaju pasz, również istotnie wpływa na poziom cen mięsa - wskazał.
Ponad trzydziestoprocentowe podwyżki notowała w listopadzie również chemia gospodarcza ze średnim wzrostem 33,6 proc rok do roku. W tej kategorii najbardziej zdrożał papier toaletowy - o 55,5 proc., ręczniki papierowe o 38,9 proc., zaś proszek do prania o 29 proc. Zdaniem Gąsińskiego, wzrost cen towarów w tej kategorii wynika z tego, że drożeją surowce, potrzebne do ich produkcji - przede wszystkim drewno, celuloza i makulatura. - To jest ogólnoświatowy problem. Ponadto dynamicznie rosną koszty energię i transportu, więc nie ma obeznie widoków na szybką poprawę tej sytuacji - ocenił.
"Wzrosty cen w tej kategorii są zatem bardzo dotkliwe"
Z analizy wnika, że niewiele mniej, bo o 30,9 proc. rok do roku, podrożały w listopadzie tzw. inne produkty. W tej kategorii najmocniejszy wzrost notowała karma dla zwierząt domowych, głównie dla psów - 44,9 proc. Wzrost cen pieluch dla niemowląt sięgnął o 18,7 proc.
Natomiast o 29,8 proc. w ujęciu rocznym zdrożał w listopadzie nabiał. Najmocniej mleko 37,8 proc., śmietana - 34,9 proc. i sery: twarogowy o 32 proc., żółty o 27,2 proc. - Mleko, śmietana i sery to kluczowe składniki koszyka zakupowego polskich konsumentów. Wzrosty cen w tej kategorii są zatem bardzo dotkliwe. Problemy branży rolno-spożywczej z dostępem do pasz, wysokie ceny paliw i energii czy wreszcie rosnące koszty pracy determinują wysoki poziom cen - zaznaczył Orpych. Jak przewiduje, w najbliższym czasie nie można się spodziewać znaczącego spadku dynamiki ich wzrostu.
Dynamika średniego wzrostu cen produktów sypkich w listopadzie zbliżyła się do 28 proc.., z tym że cukier podrożał o ponad 50 proc. rok do roku. Najmniej ze wszystkich kategorii zdrożały w listopadzie napoje, średnio o 16,5 proc. Przed nimi w zestawieniu uplasowały się dodatki spożywcze, owoce i warzywa - odpowiednio 18,9 proc., 20 proc.
W ocenie Huberta Gąsińskiego z WSB w Warszawie, podwyżki cen w tych kategoriach charakteryzują się najmniejszą dynamiką z uwagi na zwiększoną produkcję polskich owoców i warzyw, a tym samym - podwyższoną podaż rynkową. - To bezpośrednio wpłynęło na spadek cen tego typu towarów na rynkach hurtowych, niestety nie przełożyło się na niższe ceny na sklepowych półkach, tylko na wzrost marży sprzedawców detalicznych - wyjaśnił ekspert.
O analizie
W "Indeksie cen w sklepach detalicznych" przedmiotem analizy było 12 kategorii (pieczywo, nabiał, mięso, owoce, warzywa, produkty sypkie, produkty tłuszczowe, dodatki spożywcze, używki, napoje, chemia gospodarcza i inne artykuły) oraz 51 najczęściej wybieranych przez konsumentów produktów codziennego użytku.
Łącznie zestawiono ze sobą blisko 24 tys. cen detalicznych z prawie 41 tys. sklepów należących do 63 sieci handlowych.
Badaniem objęto wszystkie obecne na rynku dyskonty, hipermarkety, supermarkety, sieci convenience i cash and carry działające w 16 województwach. Autorzy analizy zastrzegają, że powyższa analiza nie może być traktowana jako pomiar wzrostu lub spadku ogólnego poziomu inflacji.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock