Inflacja we wrześniu 2022 roku wyniosła 17,2 procent, licząc rok do roku - wynika ze wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS). Granicę 17 procent przekroczono po raz pierwszy od lutego 1997 roku. Analitycy spodziewali się wzrostu cen o 16,5 procent.
Wzrost cen towarów i usług w sierpniu br. wyniósł 16,1 procent rok do roku, w lipcu 15,6 proc., a w czerwcu ceny rosły w tempie 15,5 proc. w ujęciu rocznym.
Inflacja w Polsce
Inflacja przekroczyła granicę 17 proc. po raz pierwszy od lutego 1997 roku. Wówczas wzrost cen był na poziomie 17,3 proc. rok do roku.
Ze wstępnych danych GUS wynika, że żywność i napoje bezalkoholowe podrożały o 19,3 proc. rok do roku. Ceny nośników energii poszły w górę o 44,2 proc., a ceny paliw do prywatnych środków transportu wzrosły o 18,3 proc.
Ze wstępnych danych wynika, że we wrześniu br. w porównaniu do sierpnia ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 1,6 proc.
Inflacja we wrześniu - komentarze
Wstępne dane GUS zaskoczyły ekonomistów. "Mooootyla nogaaa. Inflacja we wrześniu (flash) wyniosła 17,2 procent przy konsensusie 16,5 procent. Żywność wysoko, energia wysoko. Ale prawdziwym zaskoczeniem jest inflacja bazowa, która prawdopodobnie wzrosła do 10,7-10,8 procent. TO SIĘ ROZPĘDZA!" - napisali na Twitterze ekonomiści mBanku.
Według Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynik inflacji "znacząco zawyżyły rosnące ceny węgla dla obiorców indywidualnych – cenniki z kopalń wskazują, że przez miesiąc ceny wzrosły o 25-40 procent". "Presja inflacyjna jest wciąż obecna w gospodarce – szacujemy, że inflacja bazowa wzrosła do 10,5 procent" - dodano.
W ocenie PIE "kolejne miesiące przyniosą niższe wyniki". "Obawy przed globalną recesją powodują spadek cen ropy naftowej. Koszt baryłki ropy Brent obniżył się przez miesiąc z ponad 100 do 87 USD. W efekcie w najbliższych miesiącach będziemy obserwować spadek cen na stacjach paliw" - prognozują analitycy Instytutu.
W ocenie Przemysława Kwietnia, głównego ekonomisty XTB "czas zapomnieć" o scenariuszu przedstawionym przez prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego na molo w Sopocie, co oznaczałoby konieczność dalszych podwyżek stóp procentowych. Kolejne posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej odbędzie się w najbliższą środę, 5 października.
Podobnie uważają ekonomiści ING Banku Śląskiego. "RPP nie powinna mieć dylematu: chciała kończyć podwyżki, ale wbrew zapowiedziom nie ma stabilizacji CPI, PLN mocno traci, a przykład forinta pokazuje, że zapowiedź końca cyklu podsyca osłabienie waluty. Widzimy +25pb w październiku, mowa o zakończeniu cyklu to fantazja" - wskazali.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl