Po wczorajszym zimnym prysznicu - czyli po danych o mizernym wzroście PKB za pierwszy kwartał - dziś rynek czeka na odczyt inflacji za kwiecień. Analitycy oczekują zaledwie 0,7 procent na plusie. Tak niską inflację mieliśmy w Polsce 7 lat temu, czyli w kwietniu 2006-go roku.
Mizerny wzrost cen świadczy o tym, że popyt i gospodarka słabną - z drugiej strony im niższa inflacja, tym - potencjalnie - większa szansa na to, że więcej pieniędzy zostanie w kieszeniach Polaków i że wreszcie zaczną je wydawać... Rozmowa z Andrzejem Halesiakiem, dyrektorem w biurze analiz ekonomicznych Pekao SA.