Przedwczesne, nieuzasadnione dokapitalizowanie spółki Nano Carbon i niegospodarność legły u podstaw zaprzestania produkcji grafenu - wynika z najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli.
W 2011 roku Instytut Technologii Materiałów Elektronicznych opracował technologię pozyskiwania dużych fragmentów grafenu. Powołano wówczas specjalną spółkę Nano Carbon, która miała szczegółowo opracować przemysłową technologię wytwarzania grafenu w różnych postaciach, w połączeniu z innymi substancjami, głównie z miedzią i niklem.
Udziałowcami spółki zostali Polska Grupa Zbrojeniowa i KGHM Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych, a jej przychody miały pochodzić między innymi ze sprzedaży grafenu, jego pochodnych oraz usług badawczo-rozwojowych.
NIK skontrolowała działania spółki w okresie od 1 stycznia 2015 roku do 30 czerwca 2018 roku i oceniła je negatywnie. Izba zwróciła uwagę, że w okresie objętym kontrolą, w spółce nie przygotowano żadnej strategii działania. "Spółka funkcjonowała jedynie w oparciu o wieloletnie plany rzeczowo-finansowe. (...) Bilansowano wpływy i koszty funkcjonowania bez brania pod uwagę szczegółowych analiz dotyczących przyszłości rozwoju technologii" - wskazano.
W październiku 2015 roku spółka podpisała porozumienie w sprawie opracowania strategii dotyczącej tylko konkretnej grupy produktów. NIK ustaliła, że Nano Carbon nie miała innych dokumentów świadczących o zaangażowaniu w opracowanie strategii biznesowych dla grup produktów lub innych strategii szczegółowych.
Jak podała Izba, według prezesa spółki wynikało to z woli wspólników, a program strategiczny oraz jego realizacja wiązałyby się z wydatkami środków, których spółka nie miała.
Jakie zastrzeżenia
NIK wskazała, że od samego początku istnienia Nano Carbon utrzymywała się z wpływów od PGZ i KGHM TFI.
Działania spółki podzielono na dwa etapy, z których drugi miał się rozpocząć po spełnieniu czterech warunków. Na liście pojawiło się między innymi uruchomienie produkcji grafenu na specjalnie przygotowanej folii miedzianej w tak zwanej skali wielkolaboratoryjnej, do czego był potrzebny zakup specjalistycznego urządzenia, a także uzyskanie przychodów ze sprzedaży i wyniku finansowego zgodnie z planami finansowymi na 2013 i 2014 rok.
Jak wynika z kontroli NIK, wspólnicy zdecydowali jednak o zrealizowaniu drugiego etapu inwestycji, mimo iż powyższe cele biznesowe nie zostały osiągnięte.
"W grudniu 2014 r. podwyższono kapitał zakładowy do 28 mln zł. Kwota dokapitalizowania była wyższa o 14 mln niż ta zakładana w umowie inwestycyjnej" - poinformowała Izba. Według NIK "wniosek spółki o dokapitalizowanie był przedwczesny i nie opierał się na realnych przesłankach".
Krytycznie oceniono też zawartą w kwietniu 2013 roku umowę o współpracy z Instytutem Technologii Materiałów Elektronicznych. Nano Carbon zobowiązała się w niej do zakupu urządzeń umożliwiających opracowanie technologii produkcji grafenu. Zakupiony sprzęt dotarł jednak z ponad pięciomiesięcznym opóźnieniem. "Audyt prawno-gospodarczy wykazał, że w umowie nie zastrzeżono kar umownych za nieterminowe dostarczenie i uruchomienie tego urządzenia" - zastrzegła NIK.
Co więcej według Izby "umowa stwarzała ryzyko niegospodarności, bowiem dostawcy przekazano prawie 0,5 mln zł bez ustanowienia jakiegokolwiek zabezpieczenia zwrotu w przypadku niewykonania dostawy (kapitał zakładowy dostawcy wynosił tylko 50 tys. zł)".
NIK zwrócił uwagę, że kwestie związane z zawarciem tej umowy zostały zawarte w zawiadomieniu o możliwości popełnienia przestępstwa, skierowanym przez Zarząd Nano Carbon do Prokuratury Okręgowej w Warszawie w 2018 roku, a więc po upływie ponad 3 lat.
Kłopoty finansowe
W styczniu 2015 roku Nano Carbon podpisała szczegółową umowę z ITME dotyczącą opracowania technologii wzrostu grafenu i jego komercyjnej sprzedaży.
"Wartość porozumienia wyniosła 2 mln zł a termin jej realizacji ustalono na czerwiec 2016 r. Spółka nie otrzymała jednak technologii ani produktów umożliwiających stworzenie stałej oferty handlowej, w konsekwencji cele umowy nie zostały osiągnięte" - dodała NIK.
W czasie tej umowy Nano Carbon starała się także o kolejne dofinansowanie działalności z PGZ. Polska Grupa Zbrojeniowa odmówiła jednak wypłaty 3 mln 700 tys. zł, wskazując, że "dokapitalizowanie jest wysoce ryzykowne i zażądała dalszych informacji o stanie spółki lub jej likwidacji".
W tej sytuacji spółka podjęła próbę sprzedaży specjalistycznego sprzętu, w tym reaktora. "NIK oszacowała, że będzie się to wiązało ze stratą co najmniej 4 mln zł. Od czerwca 2017 r. spółka utrzymuje się z pożyczek udzielonych przez PGZ oraz ze środków pochodzących z udziału spółki w innym projekcie naukowym" - czytamy w raporcie.
Według NIK jedynie szybkie zakończenie wyprzedaży majątku trwałego oraz decyzja o ewentualnej kontynuacji programu przez inny podmiot może ograniczyć rosnące straty.
Ponadto Najwyższa Izba Kontroli zwróciła uwagę, że w badanym okresie spółka nie zawarła długoterminowych kontraktów eksportowych. Incydentalną sprzedaż prowadzono na podstawie zamówień składanych przez klientów drogą mailową. "Łączne przychody ze sprzedaży 2015-2017 wyniosły 140 tys. zł, w tym z eksportu 22 tys. zł" - podała Izba.
Negatywna ocena
W ocenie NIK w wyniku błędnie prowadzonej działalności podstawowej, która w założeniach miała doprowadzić do komercjalizacji technologii zastosowania grafenu, spółka cały czas ponosiła straty co wymusiło zaprzestanie działalności.
"Sytuacja ta spowodowana była przedwczesnym i nieuzasadnionym gospodarczo wnioskowaniem o dokapitalizowanie Nano Carbon w celu zakupu kosztownej aparatury, bez pozyskania technologii, która pozwoliłaby na efektywne wykorzystanie już wcześniej zakupionych urządzeń" - czytamy w raporcie.
Izba zwróciła uwagę, "w celu uzyskania tego dokapitalizowania ówczesne władze spółki, w sposób niezgodny ze stanem faktycznym informowały wspólników o sytuacji przedsiębiorstwa spółki". "Realizowane umowy gospodarcze, zawierane niekiedy bez należytej dbałości o interes Nano Carbon, nie przyniosły zamierzonych efektów ekonomicznych" - dodano.
Minister o programie
Na początku lutego w rozmowie z "Faktami" TVN minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz podkreślała, że program grafenowy nie umarł.
- Na badania, na rozwój tej technologii państwo polskie przeznacza ze środków publicznych naprawdę bardzo dużo środków. Są to środki jeszcze na prace badawczo-rozwojowe, ponieważ przed tą technologią jest jeszcze bardzo długa droga do wejścia na rynek - powiedziała.
Wiceprezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej Radosław Domagalski-Łabędzki wskazał, że "komercjalizacja grafenu nie jest na dzień dzisiejszy opłacalna, ani w Polsce, ani na świecie, o czym świadczą liczby globalnej sprzedaży grafenu". - Grafen nigdzie nie upowszechnił się w skali komercyjnej - podkreślił.
Autor: mb / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24