Lewicowy francuski ekonomista Thomas Piketty, którego książka "Kapitał w XXI wieku" odnosi międzynarodowe sukcesy, odmówił w czwartek przyjęcia Orderu Narodowego Legii Honorowej, najwyższego odznaczenia we Francji. Skrytykował będących u władzy socjalistów.
- Dowiedziałem się, że zostałem zgłoszony do Legii Honorowej. Odrzucam tę nominację, gdyż nie sądzę, by zadaniem rządu było decydowanie, kto jest honorowy - powiedział Piketty agencji AFP. Jego zdaniem rząd powinien raczej zająć się "pobudzaniem wzrostu we Francji i w Europie".
Za co?
Wraz z laureatem ekonomicznego Nobla Jeanem Tirolem i laureatem literackiego Nobla Patrickiem Modiano Piketty'ego w środę umieszczono go na liście osób, które otrzymają Legię Honorową, nadawaną przez prezydenta Francois Hollande'a. Książka Piketty'ego, w której opisuje on coraz większą koncentrację bogactwa w rękach nielicznych, sprzedała się już w 1,5 mln egzemplarzy. Przetłumaczony na wiele języków "Kapitał w XXI wieku" jest fenomenem wydawniczym zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, gdzie z Pikettym spotkali się doradcy prezydenta Baracka Obamy. Publicysta "New York Timesa" Paul Krugman nazwał książkę Francuza przełomową, wyjaśniając, że burzy ona mit, iż "na wielkie bogactwo się zapracowuje i zasługuje".
Bez entuzjazmu?
We Francji mimo wielu sprzedanych egzemplarzy kontrowersyjna książka o bogactwie i nierównościach nie wzbudza aż takiego entuzjazmu, zwłaszcza ze strony rządu. Piketty, niegdyś blisko związany z będącą u władzy Partią Socjalistyczną, regularnie krytykuje politykę prezydenta Francois Hollande'a. Zarzuca mu przede wszystkim niespełnienie swej obietnicy wyborczej o głębokiej reformie fiskalnej. - W decyzjach ekonomicznych Francois Hollande'a jest taki stopień improwizacji, który jest odrażający - powiedział w czerwcu Piketty dziennikowi "Le Monde".
Źródło: PAP