Czwartek to kolejny dzień osłabienia się złotego. Frank szwajcarski przed godziną 10.00 kosztował ponad 5,13 zł. To pierwsza taka sytuacja od stycznia 2015 roku. Dolar znowu przekroczył granicę 5 zł, więcej trzeba też zapłacić za euro.
W czwartek tuż przed godz. 12.00 euro kosztowało 4,86 zł. Za dolara trzeba było zapłacić prawie 5,02 zł.
Polska waluta traciła też w stosunku do franka szwajcarskiego. Na parze CHF/PLN osiągnięto poziom 5,13. To rekordowy poziom, jeśli nie liczyć gwałtownego wzrostu CHF/PLN w dniu 15 stycznia 2015 roku (tak zwany czarny czwartek), kiedy frank chwilowo kosztował nawet 5,19 zł.
Komentarze ekonomistów
- Zwykle takie kryzysy są bardzo gwałtowne, ale nie trwają przez wiele miesięcy. Jak popatrzymy sobie na epizody słabości złotego, to one w przynajmniej w takim ekstremum zwykłe nie trwały długo. Natomiast zmiany kursu w krótkim okresie bywały bardzo gwałtowne. Ostatnio taką sytuacją mieliśmy po agresji wobec Ukrainy, wcześniej podczas paniki covidowej. To była sytuacje, gdy ta panika na złotym i innych podobnych rynkach trwała od kilku tygodniu do kilku miesięcy - tłumaczył na antenie TVN24 dr Przemysław Kwiecień z XTB.
Zwrócił uwagę, że "rynki mają to do siebie, że, tak jak w naszym życiu, panują emocje". - Kursy wędrują na poziomie, które w normalnej sytuacji wydawałyby się nam niewyobrażalne (..) - podkreślał.
Ekspert podkreślił, że najważniejszy dla nas jest kurs złotego w stosunku do euro. - Euro jest dla nas punktem odniesienia. Większość wymiany handlowej Polski odbywa się z krajami używającymi euro lub walut silnie z euro związanymi. Obserwujemy tutaj od dłuższego czasu systematyczne osłabienie. Oczywiście wokół tego osłabienia są wahania - raz jest trochę lepiej, a raz trochę gorzej, ale jednak złoty systematycznie traci - mówił Kwiecień.
- Od pewnego czasu można powiedzieć, że są ku temu powodu. Inflacja u nas jest wyższa niż w strefie euro. W związku z tym, aby zachować konkurencyjność gospodarki, złoty powinien tracić do euro i to się dzieje. Natomiast to osłabienie wobec euro w tym tygodniu jest niepokojące. Do tej pory obserwowaliśmy bardzo silnego dolara, co jest zjawiskiem globalnym, nie tylko w Polsce dolar jest drogi, ale też w wielu innych krajach. Natomiast względem euro złoty był słaby, ale ten kurs był dość stabilny, teraz obserwujemy też dość dynamicznie osuwający się kurs wobec euro. Obecny poziom - 4,86 zł za euro to jest najwyższy poziom od wybuchu agresji wobec Ukrainy. To jest duży problem, gdy mamy inflację powyżej 16 proc., to tak słaba waluta jest ostatnią rzeczą, której potrzebujemy - ocenił Kwiecień.
Zaznaczył, że osłabienie złotego wpływa na ceny. - W ostatnim czasie obserwujemy silny spadek cen ropy, co jest dla nas wszystkich pozytywne, ale ze względu na drożejącego dolara wpływ na ceny importu paliw jest mocno ograniczony. To nas będzie dotykać głównie poprzez dalszą presję na wzrost cen - stwierdził.
Euro, dolar, frank, funt - kurs 29.09.2022
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock