Odpowiednie działania osłonowe i inwestycyjne planowane przez rząd mają maksymalnie złagodzić skutki wprowadzenia drugiej wersji Europejskiego Systemu Handlu Emisjami (ETS2) - powiedział wiceszef Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej Jan Szyszko. Dodał, że cześć z nich będzie finansowana ze Społecznego Funduszu Klimatycznego, z którego Polsce przypadnie około 50 miliardów złotych.
Jak przekazał wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jan Szyszko w celu maksymalnego złagodzenia skutków wprowadzenia (mającego wejść w życie w 2027 r.) systemu ETS2, resort planuje wprowadzenie odpowiednich działań osłonowych i inwestycyjnych.
- Część z nich będzie finansowana ze Społecznego Funduszu Klimatycznego (SFK), który jest takim "KPO 2", to znaczy, że będzie realizowany na bardzo podobnych zasadach jak KPO. W rozłożeniu na siedem lat Polska będzie miała w nim do zainwestowania około 50 miliardów złotych - powiedział Szyszko.
"Poważne konsekwencje dla społeczeństwa"
Wiceszef resortu funduszy stwierdził, że SFK jest dodatkowym mechanizmem inwestycyjnym, jednak dalece niewystarczającym, aby pokryć koszty społeczne wprowadzenia ETS2 np. w sektorze transportu. Jak zaznaczył, z dostępnych analiz wynika, że wprowadzenie tego systemu może mieć "poważne konsekwencje dla społeczeństwa", a koszty wprowadzenia systemu są "nieproporcjonalnie wysokie dla krajów i społeczeństw mniej zamożnych w Unii Europejskiej, czyli takich jak Polska". Szyszko wyjaśnił też, że ETS2 to objęcie systemem handlu emisjami nowych sektorów – przede wszystkim sektorów budynków oraz transportu. Zwrócił uwagę, że wejście w życie systemu będzie w konsekwencji oznaczało wyższe opłaty dla gospodarstw domowych za węgiel, gaz czy olej opałowy. - Wprowadzenie nowego systemu może być szczególnie dotkliwe dla osób mniej zamożnych - ocenił. Wiceszef MFiPR zaznaczył jednak, że niezależnie od tego, w jakiej formie ETS2 wejdzie w życie i czy stanie się to w 2027 r., czy w 2028 r. resort przygotowuje polski plan na Społeczny Fundusz Klimatyczny. - Musimy być gotowi na każde rozwiązanie i myśleć o tym, co dalej. Już teraz ze swoimi odpowiednikami w Ministerstwach: Infrastruktury, Rozwoju i Technologii oraz Klimatu i Środowiska rozmawiamy o założeniach Społecznego Funduszu Klimatycznego. Na pewno jedną trzecią całej kwoty, czyli maksimum tego, na co pozwalają zasady Funduszu, będziemy chcieli skierować właśnie na wsparcie potrzebujących - powiedział.
Według danych Komisji Europejskiej ETS się sprawdził
Na początku czerwca minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz przekazała PAP, że "przygotowania konsumentów i obywateli na tę opłatę postępowały bardzo wolno, chociażby dlatego, że z powodu zablokowania środków z KPO nie było koniecznych inwestycji". Dodała, że środki z opłat za emisję zostają w polskim budżecie, są w dyspozycji państwa polskiego, a Unia Europejska przekazuje Polsce z tego tytułu dodatkowe środki. Europejski System Handlu Emisjami (ETS) działa od 2005 r. Według danych Komisji Europejskiej emisja dwutlenku węgla (CO2) na terenie wspólnoty była w 2023 r. o około 47 proc. niższa niż 18 lat wcześniej i jest to zasługa m.in. ETS. W ramach systemu przedsiębiorstwa muszą kupować uprawnienia do emisji CO2, uwzględniając w ten sposób koszty środowiskowe. Limity z roku na rok są coraz niższe, co ma zachęcać do transformacji w kierunku niskoemisyjności i doprowadzić do osiągnięcia celów klimatycznych UE. Każdemu z krajów członkowskich przysługuje pewna pula uprawnień, które podlegają regułom handlowym. Ministerstwo Klimatu i Środowiska poinformowało, że w latach 2013-2023 do budżetu państwa wpłynęło dzięki temu 51 mld zł. To pieniądze, które powinny zostać wydane na zieloną transformację.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock