Premier Ewa Kopacz przyjęła w środę wieczorem dymisje ministrów zdrowia, skarbu oraz sportu, a także rezygnacje trzech wiceministrów. - Lepiej późno niż wcale - oceniła w programie "Świat" Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy i wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej. - Decyzja premier powinna też skłonić do refleksji prof. Marka Belkę, szefa NBP - dodała.
- To najwyższy czas (na dymisję - red.). Lepiej późno niż wcale. Nie ulega wątpliwości, że gdyby wcześniej to zostało opublikowane, te wszystkie taśmy, to oczywiście można było wcześniej (zdymisjonować ich - red.) - powiedziała Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Za późno?
Wiceprzewodnicząca PO pytana o to, czy dymisje osób zamieszanych w aferę taśmową nie powinny być ogłoszone już przez rząd Donalda Tuska, odpowiedziała, iż Platforma Obywatelska wierzyła, że "prokuratura sprawę załatwi".
- Prokuratura jest niezależna, więc Donald Tusk nie naciskał, a potem wyjechał do Brukseli (…) i została z tym premier Ewa Kopacz (…), która miała nadzieję, że prokuratura skończy szybko śledztwo. A śledztwo trwa i trwa - mówiła Gronkiewicz-Waltz.
- Z perspektywy czasu (ponowne obsadzenie na stanowiskach Bartłomieja Sienkiewicza i Jacka Rostowskiego - red.) było błędem. Gdyby człowiek wiedział, że upadnie, to by usiadł - dodała.
Zdaniem Hanny Gronkiewicz-Waltz dzisiejsza decyzja Ewy Kopacz o dymisjach w jej rządzie nie jest jej porażką.
- To jest oznaka siły premier Ewy Kopacz, która potrafiła skłonić do rezygnacji te osoby, które były na taśmach. Nie sztuka zarządzać, kiedy wszystko jest dobrze. Siła lidera wykazuje się wtedy, gdy jest sytuacja zła i trzeba podejmować trudne decyzje - tak prezydent Warszawy broniła partyjnej koleżanki.
Co z szefem NBP?
Hanna Gronkiewicz-Waltz uważa, że kluczem do dymisji w rządzie Ewy Kopacz był udział w aferze taśmowej.
- Oczywiście to bardzo niekomfortowa sytuacja dla prof. Marka Belki (prezesa Narodowego Banku Polskiego - red.), żeby nadal mieć zaufanie rynków, bo póki sprawę wyjaśniała prokuratura, to mógł, jak wszyscy inni, czekać na wyjaśnienia. Teraz trudno powiedzieć, że jeszcze przez rok będzie mógł czekać. Oczywiście decyzja należy do niego, ale dzisiejsza decyzja premier Kopacz powinna go skłonić do refleksji - podkreśliła prezydent stolicy.
Autor: msz/gry / Źródło: tvn24bis.pl,
Źródło zdjęcia głównego: TVN24BiŚ