Komisja Krajowa NSZZ Solidarność sprzeciwia się podpisaniu umowy CETA w obecnym kształcie i domaga się od rządu podjęcia działań zmierzających do zablokowania przyjęcia tej umowy, a także przeprowadzenia publicznej debaty - podali przedstawiciele Komisji.
"Komisja Krajowa NSZZ Solidarność z ogromnym niepokojem obserwuje dotychczasowe działania przedstawicieli rządu RP dotyczące ewentualnego przyjęcia umowy CETA (ang. Comprehensive Economic and Trade Agreement) w obecnym kształcie. Za całkowicie niedopuszczalne uważamy wdrożenie tak kontrowersyjnego dokumentu bez przeprowadzenia wcześniej jakiejkolwiek publicznej debaty na temat konsekwencji tej decyzji" - poinformowali w poniedziałek przedstawiciele Komisji. W przesłanym komunikacie zaznaczyli, że treść umowy CETA "została opracowana bez udziału rządów czy parlamentów państw członkowskich UE, a więc z pominięciem instytucji posiadających demokratyczny mandat oraz poddanych społecznej kontroli obywateli. Brak transparentności podczas prac nad treścią umowy stanowi pogwałcenie elementarnych zasad demokracji".
Zarzuty
CETA - jak poinformowała Komisja - jest przedstawiana przez zwolenników umowy jako dokument mający na celu liberalizację handlu i współpracy gospodarczej pomiędzy Unią Europejska a Kanadą. "Owa liberalizacja ma teoretycznie przynieść wzrost gospodarczy wszystkim krajom-sygnatariuszom umowy. Jednak pod hasłami wzajemnego otwarcia rynków, zniesienia barier i deregulacji, kryją się konkretne zapisy prawne, które w opinii wielu ekspertów prowadzą do tego, że na rynku pracy, w przemyśle, handlu, usługach, a nawet w służbie zdrowia czy w edukacji decyzje będą należały nie do demokratycznych władz państwa narodowego, lecz do wielkich korporacji". Zdaniem przedstawicieli Komisji umowa zmierza do zwiększenia uprawnień międzynarodowych korporacji kosztem ograniczenia praw pracowniczych, konsumenckich i obywatelskich mieszkańców UE oraz Kanady. CETA narusza też - jak wskazano - w sposób oczywisty suwerenność państw-sygnatariuszy w dziedzinie stanowienia prawa oraz ochrony interesu publicznego. W opinii przedstawicieli Komisji CETA poprzez mechanizm ICS (ang. Investment Court System, czyli ponadpaństwowy sąd arbitrażowy do rozwiązywania konfliktów korporacje-państwo) daje korporacjom możliwość zaskarżenia praktycznie jakiejkolwiek wewnątrzkrajowej lub wewnątrzwspólnotowej regulacji prawnej, jeśli w ocenie korporacji zagraża ona jej spodziewanym zyskom. "Co warte szczególnego podkreślenia, pozwy te będą rozstrzygane przez zewnętrzne trybunały arbitrażowe, czyli z pominięciem systemu sądowniczego funkcjonującego zarówno na poziomie poszczególnych krajów, jak i Unii Europejskiej. Z kolei poprzez zawarty w umowie mechanizm +współpracy regulacyjnej+ korporacje zyskają prawo do bezpośredniego uczestniczenia w procesie stanowienia prawa zarówno na poziomie poszczególnych krajów, jak i Unii Europejskiej" - napisano.
Produkty GMO
Komisja Krajowa NSZZ Solidarność wskazała również, że przyjęcie umowy niesie ze sobą ogromne ryzyko zalania polskiego rynku przez tanią, genetycznie modyfikowaną żywność z Kanady oraz innymi produktami spożywczymi wątpliwej jakości, których obecnie nie można importować do Polski. "Kanada jest jednym z trzech największych producentów żywności modyfikowanej genetycznie na świecie. Prawo obecnie obowiązujące w Polsce chroni konsumentów przed taką żywnością. Tania, niskiej jakości żywność z Kanady zagraża polskiemu rolnictwu, całemu przemysłowi spożywczemu oraz przede wszystkim polskim konsumentom" - czytamy w informacji. "W związku z powyższym Komisja Krajowa NSZZ Solidarność stanowczo sprzeciwia się podpisaniu umowy CETA w obecnym kształcie oraz domaga się od rządu RP podjęcia wszelkich działań zmierzających do zablokowania przyjęcia tej umowy, przeprowadzenia publicznej debaty, przedstawienia przewidywanych korzyści i zagrożeń dla Polski i jej obywateli przed podjęciem ostatecznej decyzji dotyczącej jej ratyfikacji" - podkreślono.
Stanowisko rządu
W ubiegłym tygodniu wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki mówił PAP, że CETA należy potraktować analogicznie do integracji z UE. Polska skorzystała na handlowej integracji z Unią, handel z Kanadą też na pewno nam się opłaci. Dodał, że ma poważne zastrzeżenia do arbitrażowej części CETA. - Jestem bardzo zniuansowanym zwolennikiem CETA. Wszystkie tego rodzaju umowy w oczywisty sposób składają się z części handlowej i z części inwestycyjnej. Zadajmy sobie pytanie: czy Polska skorzystała na handlowej integracji z UE? Każdy przedsiębiorca i 80 proc. społeczeństwa odpowie: tak, zyskaliśmy na tym, że możemy bez przeszkód sprzedawać nasze towary i z mniejszą liczbą przeszkód oferować nasze usługi - powiedział Morawiecki we wtorek PAP. I kontynuował: "Analogicznie należy potraktować CETA. Handel z Kanadą Polsce na pewno się opłaci. Ale mam bardzo poważne zastrzeżenia do drugiej części umowy CETA dotyczącej inwestycji. Chodzi zwłaszcza o mechanizmy arbitrażu międzynarodowego i bardzo silną pozycję korporacji w sporach z państwami. Rozmawiałem o tych zastrzeżeniach również z unijną komisarz (ds. handlu - red.) Cecilią Malmstroem, tutaj nic się nie zmieniło".
O CETA
Wynegocjowane w 2014 r. Całościowe Gospodarcze i Handlowe Porozumienie UE-Kanada (CETA) proponuje zniesienie niemal wszystkich ceł i barier pozataryfowych oraz liberalizację handlu usługami między Unią Europejską a Kanadą. Porozumienie ma być zawarte w październiku podczas szczytu UE-Kanada. Umowa CETA wzbudza w Europie wiele kontrowersji. Niedawno Sejm przyjął uchwałę ws. CETA. Głosi ona m.in., że "do zawarcia tej umowy i jej pełnego wejścia w życie niezbędne jest przeprowadzenie procedur jej zatwierdzenia, zgodnie z wymogami i wewnętrznym porządkiem prawnym poszczególnych państw członkowskich UE".
Zobacz rozmowę z programu "Wstajesz i Wiesz" w TVN24. Gościem był dr Bartłomiej Nowak (17.10.2016):
Autor: mb/gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock