W tym roku sytuacja na rynku mleka jest dobra zarówno dla rolników, jak i przetwórców - poinformował prezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich Waldemar Broś. Inaczej jednak mogą to widzieć klienci, ponieważ ceny mleka są znacznie wyższe niż w 2016 roku. Wątpliwości dotyczą ponadto importu do Polski serów po zaniżonych cenach.
Jak wyjaśnił Waldemar Broś, w ubiegłym roku cena skupu mleka wyniosła średnio 1,11 zł za litr, w tym roku może to być 1,40 zł/litr lub trochę więcej, a więc cena będzie o 30 proc. wyższa niż w ubiegłym roku. "Przez co przychody rolników będą zdecydowanie wyższe. Będą one także wynikały ze wzrostu skupu mleka, który będzie wyższy niż w ubiegłym roku" - stwierdził.
Zdaniem Brosia w tym roku zostanie skupione 11,2-11,3 mld litrów mleka, czyli o ok. 4,5 proc. więcej niż rok wcześniej. Ale będzie to - jak zaznaczył - mniej niż w rekordowym 1989 r., gdy kupiono 11,5 mld litrów. W 2018 r. skup mleka może wzrosnąć.
Niemcy wyprzedają sery?
Przychody w przetwórstwie będą też lepsze niż w 2016 r., ukształtują się na poziomie 32 mld zł wobec niecałych 28 mld zł w ub.r. Wzrosła rentowność produkcji. "Szacuję, że wyniesie ona 2,5-3 proc." - poinformował Broś. W ubiegłym roku rentowność (zysk netto) wyniosła niecałe 2 proc.
Prezes KZSM zaznaczył, że jest kilka spraw, które budzą jego niepokój. Można do nich zaliczyć import serów żółtych po dumpingowych cenach. Jak mówił, takie sery pojawiają się na rynku w cenie poniżej 2,5 euro za kg. Wyjaśnił, że prawdopodobnie chodzi o sprzedaż przez Niemcy nadwyżki serów po zaniżonych cenach, by nie dopuścić do spadku cen na rynku wewnętrznym. Zapowiedział, że jeżeli informacje o takim imporcie potwierdzą się, sprawa zostanie skierowana do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Jego zdaniem niepokój mleczarni może budzić spadek cen masła na giełdzie nowozelandzkiej oraz spadek opłacalności produkcji odtłuszczonego mleka w proszku.
Ogromne zapasy mleka w proszku
Problemem może być też zbyt pasywna polityka Komisji Europejskiej, w tym komisarza ds. rolnictwa Phila Hogana. Gdy teraz zbliża się kryzys i piszemy, żeby jednak przywrócić interwencje i chociaż dopłacać do mleka kierowanego na paszę czy do produkcji kazeiny - nie ma reakcji. Na ostatnim Kongresie Mleczarskim komisarz Hogan powiedział niewiele na temat zagospodarowania zapasów mleka w proszku. Jak mówił Broś, "prawdopodobnie będzie skup interwencyjny w okresie marzec-wrzesień, prowadzony w formie przetargowej". Może to być zapowiedź gorszych czasów - uważa Broś.
"Komisja Europejska nie ma na dziś rozwiązania problemu ogromnych zapasów mleka w proszku, ale nie ma również pomysłów, by przeciwdziałać kolejnym kryzysom" - stwierdził szef Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich.
Jak informuje Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ), dobra koniunktura na rynkach zewnętrznych przyczyniła się do poprawy wyników handlu zagranicznego branży mleczarskiej. W pierwszym półroczu 2017 r. dodatnie saldo wymiany handlowej wyrażone w ekwiwalencie mleka surowego wzrosło o ponad 20 proc. do 1,3 mln ton. W ujęciu wartościowym zwiększyło się prawie dwukrotnie do 614,5 mln euro, a zdecydowały o tym wysokie ceny transakcyjne.
Polskie mleko trafia do UE
W ocenie Brosia w całym 2017 r. nadwyżka eksportu nad importem wyniesie ok. 2,3 mln ton oraz 1,2 mld euro. W 75 proc. jest to wywóz do UE.
Prezes KZSM podkreślił, że dla branży wyniki w eksporcie mają istotne znaczenie. W tym roku będą one wyjątkowo dobre, wartość eksportu powinna przekroczyć 2,1-2,2 mld euro wobec prawie 2 mld euro w bardzo dobrym 2014 r. Branża ma zawsze saldo dodatnie, w 2017 r. przekroczy 1 mld euro.
Według IERiGŻ wywóz w ekwiwalencie mleka surowego stanowi ok. 35 proc. dostaw surowca do przemysłu mleczarskiego, a wartościowo ok. 26 proc. przychodów ze sprzedaży.
W ocenie ekspertów Instytutu w 2018 r. prawdopodobnie wystąpi pogorszenie koniunktury na światowym i krajowym rynku mleka, gdyż cykl koniunkturalny trwa średnio 2 lata.
Autor: dap / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: United States Department of Agriculture