Zaproponowany przez prezydenta Andrzeja Dudę dodatek solidarnościowy mający pomóc pracownikom, którzy stracili pracę w związku z pandemią, to nic innego jak zasiłek dla bezrobotnych w "solidarnościowym opakowaniu". Jego wypłata przez trzy miesiące zawiesza bowiem zasiłek - uważają Pracodawcy RP.
Kancelaria Prezydenta w środę poinformowała o skierowaniu do Sejmu projekt ustawy o dodatku solidarnościowym.
Zgodnie z projektem pracownik, z którym pracodawca rozwiązał umowę po 31 marca 2020 roku, oraz którego umowa o pracę uległa rozwiązaniu z upływem określonego czasu, otrzyma dodatek solidarnościowy w wysokości 1400 zł (brutto, przy czym składki ZUS pokryje budżet) - o ile wcześniej podlegał ubezpieczeniom społecznym przez co najmniej 90 dni.
Nie dla wszystkich
- Oznacza to, że do dodatku nie będą uprawnieni wszyscy pracownicy, którzy pożegnali się z zatrudnieniem w pierwszej połowie roku. Ci bowiem, których obowiązywał krótki okres wypowiedzenia, czyli zostali zwolnieni przed 31 marca bieżącego roku nie będą mieli do niego prawa - powiedziała cytowana w komunikacie Katarzyna Siemienkiewicz, ekspert prawa pracy Pracodawców RP.
Dodatek solidarnościowy będą mogły otrzymać osoby mające źródło zarobkowania - zatrudnione na podstawie umowy o dzieło. Jak zapowiadał resort pracy, dodatek solidarnościowy będzie przysługiwał w razie zawieszenia stosunku pracy, choć projekt o zawieszeniu już nie wspomina - czytamy w komunikacie. - Miejmy nadzieję, że pomysł zawieszania stosunku pracy umarł na dobre. Był on niepotrzebny, niezgodny z polskim prawem pracy i zbędnie komplikował cały system - stwierdziła Siemienkiewicz.
Zamiast zasiłku
"Wypłata dodatku solidarnościowego na maksymalnie 3 miesiące zawiesza jednak pobieranie zasiłku dla bezrobotnych, którego zapowiedź podwyższenia również znalazła się w projekcie prezydenckim. Nowy zasiłek dla bezrobotnych będzie wynosił 1200 zł przez pierwsze 90 dni jego pobierania" - napisano w komunikacie.
- Bezrobotny pracownik będzie musiał zdecydować, czy woli dorobić na umowie o dzieło i skorzystać z dodatku solidarnościowego, czy pozostać przy zasiłku. Dodatek solidarnościowy wlicza się jednak do dochodu, od którego uzależnione jest prawo do świadczeń rodzinnych, co może mieć znaczenie dla całościowych kalkulacji w konkretnym gospodarstwie domowym - wytłumaczyła Siemienkiewicz.
Pracodawcy RP zwrócili również uwagę na to, że "solidarnościowy charakter dodatku oznacza, że złożą się na niego pracodawcy". - Będziemy go opłacać z Funduszu Pracy, zasilanego przez Fundusz Przeciwdziałania COVID-19. Inaczej przecież byłby tylko zasiłkiem, a zasiłek w przypadku utraty pracy w polskim prawie już mamy - podsumowała Siemienkiewicz.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock