Jest polityczna decyzja, że od przyszłego roku przemysł energochłonny otrzyma rekompensaty - poinformowała minister przedsiębiorczości i technologii, Jadwiga Emilewicz. Jej zdaniem to jednak raczej nie zmieni decyzji ArcelorMittal o zawieszeniu produkcji surowcowej w krakowskiej hucie.
- Kończymy prace nad pakietem rekompensat dla przemysłów energochłonnych. Wówczas ArcelorMittal i około 300 innych podmiotów najbardziej konsumujących energię w Polsce (…) skorzysta od 1 stycznia z systemu rekompensat - powiedziała dziennikarzom Emilewicz w kuluarach Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Jak podkreśliła, "ta decyzja jest politycznie przesądzona".- Czekamy na wyjaśnienie sytuacji z ustawą z grudnia o rekompensatach powszechnych. Wówczas ustawa dla przemysłów energochłonnych trafi na Radę Ministrów - powiedziała szefowa MPiT. - Czekamy na wyjaśnienie, bo źródło finansowania obu ustaw jest to samo: uprawnienia do emisji CO2. Dopóki nie ma jasności jaka kwota będzie wydatkowana na rekompensaty powszechne, to nie możemy uruchomić tej dla przemysłu - dodała.
ArcelorMittal wstrzymuje produkcję
Emilewicz pytana, czy rekompensaty dla przemysłu energochłonnego mogą spowodować, że ArcelorMittal wycofa się z decyzji o zawieszeniu produkcji surowcowej w Krakowie, odpowiedziała: "Nie sądzę - po rozmowach, które odbywaliśmy z Arcelorem. Czynników wpływających na decyzję o zawieszeniu produkcji jest znacznie więcej". - Ceny energii to nie jest pierwsza przyczyna. Zdajemy sobie sprawę od dłuższego czasu, że to polityka klimatyczna Unii Europejskiej i ceny uprawnień do emisji CO2 są pierwszym powodem, który staje się nie do udźwignięcia dla branży stalowej - stwierdziła.
- Mamy rok spowolnienia gospodarczego, gdzie zapotrzebowanie na stal w Europie spada, mamy napięcie między USA a Europą, eksport samochodów do USA zmalał w ubiegłym roku. To też powód, dla którego produkcja stali w Europie w wolumenach, jakie miał Arcelor jest trudna do utrzymania - dodała minister Emilewicz.
Ceny prądu
Na początku maja ArcelorMittal poinformował, że czasowo redukuje produkcję stali w Europie o około 3 miliony ton w skali roku. Arcelor zamierzał między innymi czasowo wstrzymać produkcję surowcową w Krakowie i ograniczyć produkcję w Asturias w Hiszpanii. Spółka tłumaczyła decyzję słabnącym popytem, rosnącym importem przy niewystarczającej ochronie rynku UE, wysokimi kosztami energii i rosnącymi kosztami CO2.
ArcelorMittal informował, że produkcja surowcowa stali w zakładach w Krakowie (wielki piec i stalownia) będzie czasowo wstrzymana. Jak podano, polski rynek stali szczególnie mocno ucierpiał z powodu trzykrotnego wzrostu rok do roku - o 500 tysięcy ton - stali z Wspólnoty Niepodległych Państw w 2018 roku i przy jednych z najwyższych cen energii elektrycznej w Europie.
W maju, jak przewiduje minister Emilewicz, polscy przedsiębiorcy i samorządy powinni uzyskać informację w sprawie cen energii. - Bez wiedzy o tym, ile będzie wynosił rachunek za prąd trudno jest budować wiarygodne plany finansowe - powiedziała minister.
Co z pracownikami
Prezes spółki ArcelorMittal Geert Verbeeck podczas briefingu prasowego na początku maja poinformował, że spółka nie zamierza zwalniać około 1,2 tysiąca pracowników zatrudnionych w części surowcowej - zostaną oni przesunięci do części przetwórczej, czyli walcowni, innych zakładów ArcelorMittal Poland lub do prac, które obecnie wykonują firmy zewnętrzne. Część pracowników otrzyma obniżone wynagrodzenie - tak zwane postojowe.
Decyzja o wstrzymaniu produkcji zaskoczyła organizacje związkowe ArcelorMittal Poland S.A. "Mamy świadomość konsekwencji wyłączenia WP i konwertorów. Dłuższy przestój tak wrażliwych instalacji spowoduje nieodwracalną destrukcję urządzeń, na remont których nie tak dawno przeznaczono bardzo duże pieniądze" - możemy przeczytać w stanowisku.
Organizacje zaapelowały "o ponowne przeanalizowanie tej decyzji, aby w przyszłości nie trzeba było żałować złych postanowień".
Autor: mb / Źródło: PAP, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: poland.arcelormittal.com