Świadczenie 800 plus będzie przysługiwało tym dzieciom ukraińskim, które są skutecznie objęte obowiązkiem szkolnym. Weryfikacja spowoduje wyraźną redukcję tych płatności - powiedział podczas konferencji w piątek premier Donald Tusk.
- Chcemy, żeby dzieci ukraińskie, które mieszkają w Polsce, korzystały z 800 plus. Ale na dowód tego, że mieszkają w Polsce i że stają się częścią prawno-ustrojowego krajobrazu polskiego, muszą spełniać szkolny obowiązek i dlatego przyjęliśmy tę decyzję, że 800 plus będzie przysługiwało tym dzieciom ukraińskim, które są skutecznie objęte obowiązkiem szkolnym - powiedział Tusk.
Premier zauważył, że "ponieważ nie wiemy, ile rodzin ukraińskich będzie chciało pozostać u nas na dłużej, a być może na zawsze, bardzo nam zależy, żeby te dzieci były wykształcone tak jak polskie rówieśniczki i rówieśnicy (...) i przede wszystkim, żeby wyeliminować nadużycia".
- Przez nadużycie rozumiem tutaj, że pobierano 800 plus na dzieci, które w ogóle nie były w Polsce. I dlatego podjęliśmy tę decyzję, co będzie oczywiście oznaczało bardzo wyraźny spadek ilości świadczeń na rzecz ukraińskich dzieci z oczywistych względów - będzie weryfikacja, która spowoduje wyraźną redukcję tych płatności. To nie była nasza intencja, ale taka będzie konsekwencja tej decyzji - wyjaśnił.
Pomysł dobry, ale...
Sam pomysł, by dzieci i młodzież z Ukrainy objąć w Polsce obowiązkiem szkolnym, jest bardzo dobry - oceniają rozmówcy reporterki "Faktów" Adrianny Otręby. Bo nawet gdy wojna się skończy, sporo Ukraińców może u nas zostać - leczyć nas, piec dla nas chleb, pracować na polskie PKB. Gorzej jest niestety z realizacją tego pomysłu - niejedna szkoła nie wie jeszcze, na ilu nowych uczniów się przygotować. - System sobie poradzi, ale poszczególne placówki niekoniecznie - przewiduje Szymon Lepper, nauczyciel historii i wiedzy o społeczeństwie z V LO w Gdyni.
Czytaj więcej w: Obowiązkowa nauka dla dzieci z Ukrainy. "Nie czuję, żeby ktoś pomyślał o tym kompleksowo"
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Alexey Furman/Getty Images