Premium

Obowiązkowa nauka dla dzieci z Ukrainy. "Nie czuję, żeby ktoś pomyślał o tym kompleksowo"

Zdjęcie: Piotr Molęcki/EastNews

Sam pomysł, by dzieci i młodzież z Ukrainy objąć w Polsce obowiązkiem szkolnym, jest bardzo dobry - oceniają nasi rozmówcy. Bo nawet gdy wojna się skończy, sporo Ukraińców może u nas zostać - leczyć nas, piec dla nas chleb, pracować na polskie PKB. Gorzej jest niestety z realizacją tego pomysłu - niejedna szkoła nie wie jeszcze, na ilu nowych uczniów się przygotować. - System sobie poradzi, ale poszczególne placówki niekoniecznie - przewiduje Szymon Lepper, nauczyciel historii i wiedzy o społeczeństwie z V LO w Gdyni.

  • Od 1 września nauka dla dzieci uchodźczych z Ukrainy będzie w Polsce obowiązkowa. Mają uczęszczać do rocznych zerówek, szkół podstawowych i ponadpodstawowych. Jeśli rodzice nie dopełnią tego obowiązku, grozi im odebranie świadczenia 800 plus.
  • Wiceministra edukacji Joanna Mucha szacuje, że naukę w szkołach może podjąć nawet 80 tys. nowych uczniów z Ukrainy. Zapewnia, że obowiązek szkolny dla nich to "integracja, a nie polonizacja".
  • Krzysztof Obrębski, wicedyrektor Zespołu Szkół nr 31 w Warszawie, mówi nam, że telefon w szkole dzwoni cały czas. Ciągle pojawiają się też nowe podania od rodziców uczniów z Ukrainy.
  • Czy szkoły sobie poradzą? I jak mają integrować ukraińskich uczniów z polskimi rówieśnikami? Zwłaszcza że fala nowych uczniów to nie jedyne zmiany, które czekają szkoły od początku września.

Zagubieni w systemie

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam