USA oskarżają trzech hakerów z Korei Północnej. Na liście atak na polską instytucję

W akcie oskarżenia stwierdzono, że Jon Chang Hyok (31 lat), Kim II (27 lat) i Park Jin Hyok (36 lat) ukradli pieniędze podczas pracy dla wywiadu wojskowego Korei Północnej.

Kristi Johnson, zastępca dyrektora biura terenowego w Los Angeles, powiedziała w rozmowie telefonicznej z Agencją Reutera, że wszyscy trzej mieszkają w Korei Północnej. W przeszłości mieli jednak także przebywać w innych krajach, w tym w Chinach i Rosji.

AKT OSKARŻENIA

Departament Sprawiedliwości USA wskazał, że hakerzy byli odpowiedzialni za szeroki zakres działalności przestępczej i głośnych włamań, w tym atak na Sony Pictures Entertainment w listopadzie 2014 roku.

Grupa miała także zaatakować sieć kin AMC Theatres oraz włamać się do komputerów należących do Mammoth Screen, brytyjskiej firmy produkcyjnej, która pracowała nad serialem o Korei Północnej.

Departament zarzucił również trójce udział w tworzeniu oprogramowania typu ransomware WannaCry 2.0, które w maju 2017 roku szczególnie mocno uderzyło w brytyjską służbę zdrowia.

Hakerów obarcza się także winą za włamania do banków w południowej i południowo-wschodniej Azji, Meksyku i Afryce. Na liście mają być także polskie firmy. Łącznie działali w ponad 30 krajach.

Ponadto grupa miała odpowiadać za cyberatak na banki oraz system informatyczny Komisji Nadzoru Finansowego, do którego doszło w 2017 roku. Na co uwagę zwrócił na Twitterze Łukasz Olejnik, zajmujący się bezpieczeństwem, prywatnością i ochroną danych.

Agencja Reutera zwróciła uwagę, że ogólna kwota pieniędzy skradzionych przez hakerów nie jest znana, ponieważ w niektórych przypadkach doszło do powstrzymania ataku. Ale kwoty są znaczące. Jak podano, w jednym tylko napadzie w 2016 roku w Bangladeszu hakerzy mieli wykraść 81 milionów dolarów.

Z raportu ONZ za 2019 rok wynika, że Korea Północna wygenerowała szacunkowo 2 miliardy dolarów dzięki "powszechnym i coraz bardziej wyrafinowanym" włamaniom do banków i giełd kryptowalut.