Japońska firma oznajmiła, że otrzymała doniesienia o dwóch wypadkach, do których doszło w USA oraz Kanadzie. Podczas nich tylne pasy nie zadziałały prawidłowo. Nie udało się jednak stwierdzić, czy usterka doprowadziła do obrażeń lub śmierci pasażerów.
Toyota woli jednak dmuchać na zimne. Zadeklarowała, że jej serwisy usuną problem bez dodatkowych kosztów dla właścicieli. Naprawa będzie polegała na dodaniu specjalnej pokrywki na metalową ramę siedzenia. Zdaniem firmy to właśnie ta część może doprowadzić do przecięcia fragmentu pasa podczas zderzenia.
Najwięcej aut będzie musiało zgłosić się do serwisów w Ameryce Północnej - 1,3 mln sztuk. Setki tysięcy SUV-ów będzie serwisowanych także w Europie, Chinach i Japonii.
Nie pierwszy raz
To nie pierwsze wezwania do serwisów wydane przez japoński koncern. Cztery miesiące temu Toyota objęła programem napraw 6,5 mln pojazdów z powodu przełączników zainstalowanych w oknach, które mogły powodować zwarcie i w efekcie doprowadzić do pożaru.
Toyota stara się utrzymać pozycję lidera sprzedaży wśród globalnych koncernów motoryzacyjnych. W ubiegłym roku, dzięki sprzedaży w Chinach, wydawało się na chwilę, że koszulkę lidera przejmie Volkswagen. Jednak ostatecznie 2015 rok należał do japońskiego koncernu ze sprzedażą na poziomie 10,15 mln aut.
Autor: ag//bgr / Źródło: TVN24 Biznes i Świat