Komisja Europejska wszczęła formalne postępowanie wobec Meta, firmy-matki Facebooka i Instagrama, w związku z podejrzeniami, że wykorzystywane w nich systemy i algorytmy mogą prowadzić u dzieci do uzależnienia od tych platform. - To my jesteśmy produktem dla tych wielkich firm, posiadających serwisy społecznościowe. Oni nas sprzedają, naszą uwagę reklamodawcom i wszystkim zależy na tym, byśmy jak najdłużej patrzyli na reklamy - stwierdził na antenie TVN24 Piotr Konieczny z portalu Niebezpiecznik.
Komisja Europejska jest zaniepokojona faktem, że zarówno systemy Facebooka, jak i Instagramu, w tym ich algorytmy, mogą stymulować uzależnienie od zachowań u dzieci. Ponadto KE jest również zaniepokojona metodami zapewniania wieku i weryfikacji wprowadzonymi przez Meta.
Piotr Konieczny z Niebezpiecznika podkreślił w rozmowie z TVN24, że internet stanowi zagrożenie zarówno dla dzieci, jak i dorosłych, gdyż algorytmy największych platform technologicznych są tworzone w taki sposób, by niezależnie od wieku przyciągnąć użytkowników i zatrzymać ich jak najdłużej przy ekranie w obrębie danego serwisu czy aplikacji.
- Wbrew pozorom to my jesteśmy produktem dla tych wielkich firm, posiadających serwisy społecznościowe. Oni nas sprzedają, naszą uwagę reklamodawcom i wszystkim zależy na tym, byśmy jak najdłużej patrzyli na reklamy - stwierdził Konieczny.
Jak podkreślił ekspert, związany jest z tym efekt "króliczej nory", czyli "wciągnięcie i uwięzienie uwagi użytkownika w obrębie jakiegoś tematu".
- Każdy z nas kiedyś doświadczył tej sytuacji. Wpada się na trop jakiejś ciekawostki, klika w jeden link, przechodzi może na inne źródło opisujące dane, nieznane zagadnienie, a później klika się po kolejnych linkach. Jesteśmy bombardowani materiałami, zarówno wideo, jak i audio, związanymi z tym konkretnym zagadnieniem. Internet jest pełen powiązań. Niestety, treści w internecie tworzone są dziś przez każdego. To nie jest biblioteka, gdzie treści, które prezentowano, były przygotowywane przez osoby, które mają coś do powiedzenia w danym temacie - stwierdził.
Regulacje UE a bezpieczeństwo użytkowników
Odnosząc się do postępowania Komisji Europejskiej Konieczny powiedział: "Mam nadzieję, że to nie jest ostatni raz, gdyż wszyscy widzimy, że jest bardzo wiele do zrobienia w kontekście tego, jak wygląda bezpieczeństwo użytkowników i komfort ich użytkowania oraz wymiany treści".
- Jest teoria spiskowa, że Facebook przymyka oko i nie jest tak bardzo restrykcyjny, jak mógłby być, jeśli chodzi o produkty, na których zarabia, prezentując treści użytkownikom. To jest patologia, z którą należy walczyć. W przypadku osób dorosłych może to prowadzić do straty pieniędzy, oszczędności czy zmiany poglądów politycznych. Natomiast w przypadku dzieci jest to szalenie niebezpieczne, bo są to młode osoby, których wizja świata jest dopiero kształtowana. Bombardowanie tych osób pewnego rodzaju treściami, jak wykazali badacze, wielokrotnie może wpłynąć na to, jak młode osoby odbierają świat, postrzegają siebie. I może prowadzić do zdarzeń, które niestety będą dla tych osób bardzo groźne - ostrzega rozmówca.
Weryfikacja wieku na Facebooku i Instagramie
Konieczny dodał, że weryfikacja wieku w mediach społecznościowych jest deklaratywna, przez co żaden podmiot nie weryfikuje wprowadzanych tam danych. - Nie ma weryfikacji wieku, a w akcie UE o usługach cyfrowych jest nawet bardzo istotny zapis, że ocena wieku nie musi wymagać pobierania dodatkowych informacji o osobach nieletnich. Ja to czytam tak, że nie można, a przynajmniej nie powinno się pobierać dokumentów czy kazać robić zdjęcia w celu przetwarzania danych o nieletnich - ocenił.
Zdaniem Koniecznego każda forma weryfikacji wieku jest do obejścia. Jak podkreślił, "chodzi natomiast o to, by działała ona ściślej". - Jeśli ktoś zakłada konto i kłamie, że jest osobą pełnoletnią, a za chwilę z tego konta realizowana jest transmisja, kiedy widzimy, że twarz głównego bohatera, osoby streamującej, nie pasuje do deklarowanego wieku, to tutaj być może powinny już zadziałać jakieś mechanizmy ochronne" - wyjaśnił.
- Jest też ważny aspekt ustawy UE. Chodzi o to, by niekoniecznie tych nieletnich użytkowników blokować. Bo jeśli dobrze pamiętam, użytkownicy od 13. roku życia mogą korzystać z Facebooka. Chodzi o to, żeby nawet dla tych 13-latków, dopóki nie będą osobami pełnoletnimi czyli w świetle prawa mogącymi decydować o sobie, wdrożyć taką formę kontaktu, która będzie nakładała wszystkie możliwe restrykcje. Chodzi o postowanie tylko i wyłącznie do najbliższych znajomych czy takie ustawienia prywatności, aby reklama profilowana nie była możliwa - podsumował.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Tint Media/Shutterstock