Lamborghini Asterion - koncepcyjna (w formie prototypu) hybryda koncernu pokazuje, że to elektryczne auta są jego przyszłością. Ale jak mówi szef firmy nadchodzące lata będą należały do SUVów, a nie do tego eleganckiego coupe.
Stephan Winkelmann powiedział w rozmowie z CNN Money, że wysokie SUVy (luksusowe samochody terenowe) z łatwością będą w stanie pomieścić potężny napęd hybrydowy. Właśnie ten rodzaj technologii stosowany jest obecnie w Asterionie.
Gdzie to zmieścić?
Rządy oraz opinia publiczna nakładają coraz większą presję na producentów, aby zmniejszać w samochodach zużycie paliwa, a hybrydy są dobrym sposobem, żeby to zrobić. Jednak jest to trudne w przypadku sportowych samochodów jak Asterion. Kombinacja potężnego silnika V10 i trzech silników elektrycznych daje Asterionowi w sumie 910 KM mocy. Ale przez duży ciężar akumulatorów auto nie ma już takiej zdolności do sprawnego pokonywania zakrętów.
- Miłośnicy sportowej jazdy nie chcą takiego kompromisu. I to nawet dla dobra technologii i ekonomii - powiedział Winkelmann. Ale w przypadku SUVów dodatkowy ciężar nie będzie miał takiego wpływu i nie będzie uważany za przeszkodę - dodał.
Urus będzie hitem?
Lamborghini może wkrótce mieć dobrą platformę, na której może umieścić tę technologię.
Póki co, koncern w ciągu trzech-czterech lat planuje rozpocząć sprzedaż Lamborghini Urus, czterodrzwiowego SUVa z napędem benzynowym. Gdy trafi na rynek, powinien szybko stać się najlepiej sprzedającym modelem Lamborghini spychając w cień dwumiejscowe auta sportowe.
U dilerów dostępne są obecnie dwa modele Lamborghini: Aventador napędzany silnikiem V12 (jego cena rozpoczyna się od ok. 360 tys. dolarów) oraz Huracan z silnikiem V10 i ceną wyjściową 260 tys. dolarów.
Autor: ToL//km / Źródło: CNN Money, Bloomberg/x-news