Google odwołał się do unijnego Sądu od kary w wysokości 4,34 miliarda euro nałożonej przez Komisję Europejską za łamanie unijnych przepisów antymonopolowych na rynku systemów operacyjnych, wykorzystywanych między innymi przez smartfony.
"Złożyliśmy apelację ws. decyzji KE dotyczącej Androida przed unijnym Sądem" - poinformował koncern. Jednocześnie zapowiedział, że nie zwróci się z prośbą o wstrzymanie działania decyzji KE. Komisja w lipcu nakazała firmie zaprzestania swych praktyk do 28 października. Jeśli tego nie zrobi, to grozi jej kara sięgająca nawet 5 proc. średniego dziennego światowego obrotu spółki matki - koncernu Alphabet. Chodzi o działania dotyczące urządzeń mobilnych z systemem operacyjnym Android, których celem było wzmocnienie dominującej pozycji rynkowej wyszukiwarki internetowej Google. Sprawa ta ma niebagatelne znaczenie, bo obecnie ponad połowa ruchu w internecie generowana jest za pośrednictwem urządzeń mobilnych. W skali światowej 80 proc. z nich ma zainstalowany system operacyjny Android. Odsetek ten jest jeszcze wyższy, jeśli wziąć pod uwagę tylko tańsze z tych urządzeń. Łącznie to ponad 2 miliardy telefonów i tabletów, których właściciele generują zyski dla Google.
Ogromna kara
Grzywna wobec amerykańskiego potentata jest najwyższą w historii karą, jaką Unia Europejska zdecydowała się nałożyć za łamanie regulacji antymonopolowych. Przed rokiem KE nałożyła na koncern karę w wysokości 2,4 mld euro za faworyzowanie w wynikach wyszukiwania własnego serwisu zakupowego. Od tego wyroku Google również się odwołało. Na kilka godzin przed wniesieniem apelacji unijna komisarz ds. konkurencji Margrethe Vestager zapowiedziała, że przyjrzy się doniesieniom Sky News, z którym wynika, iż amerykański koncern próbował ominąć postanowienia dotyczące tamtej decyzji. Chodzi o możliwe manipulacje, które pozwoliły firmie Google spełnić unijne wymagania.
Autor: tol / Źródło: PAP Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock