Nowości, trendy, ekologia - tegoroczny salon motoryzacyjny we Frankfurcie potrwa niemal do końca września. W TVN24 Biznes i Świat eksperci podkreślili, że w tym roku wyraźnie widać ożywienie w branży i pokryzysowe odbicie na rynku.
Dziennikarz TVN Turbo Kacper Jeneralski podkreślił, że w tym roku we Frankfurcie trend jest "niezmienny". - Podwyższone auta. Ludzie chcą udawać, że jeżdżą terenówkami. Takie samochody to obowiązek w gamie każdego producenta - ocenił. Z kolei - dodał - z samochodów masowych są dwie nowości - nowe renault megane i suzuki baleno. - Jest też kilka kierunków na przyszłość. Będziemy uzależnieni od ropy, więc hybrydy bazujące na silnikach spalinowych będą obecne - choćby toyota prius czwartej generacji. Producenci starają się też zlikwidować największe wady elektrycznych samochodów. Coraz więcej mówi się o samochodach autonomicznych - podkreślił Jeneralski.
Bogato i wesoło
Z kolei Stanisław Sewastianowicz, redaktor naczelnych "Auto Świata" ocenił, że we Frankfurcie "widać wyraźnie, że Europa się ożywiła, że rynek idzie w górę, producenci mają się dobrze i sprzedają coraz więcej samochodów". - Wzrosty w niektórych krajach jeszcze niedawno będących w kryzysie są dwudziestokilkuprocentowe - powiedział. - Na targach w tym roku jest naprawdę bogato. To widać. Jest dużo premier a zaprezentowane samochody są z reguły bardzo kosztowne. Mało jest takich, które są adresowane do klienta ze średnią zawartością portfela - dodał.
Autor: mn / Źródło: TVN24 Biznes i Świat