Koncern Naftohaz poinformował w środę wieczorem, że skierował do szefa Gazpromu list, w którym podkreślił, że rosyjski koncern już czwartą dobę narusza warunki kontraktu i trójstronnych prawnie wiążących porozumień z Brukseli ws. gazu.
Chodzi o porozumienie ws. warunków dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę przez okres zimowy do końca marca 2015 r., podpisane w październiku 2014 r. przez przedstawicieli Komisji Europejskiej, Rosji i Ukrainy. Ustalono wówczas cenę i warunek, że Kijów będzie musiał dokonywać przedpłat, aby móc odbierać gaz.
Złamany kontrakt?
Szef Naftohazu Andrij Kobolew w liście do szefa Gazpromu Aleksieja Millera napisał, że naruszając założenia kontraktu, Gazprom od 22 lutego jedynie w 40 procentach realizuje dostawy opłaconego gazu - informuje ukraiński koncern.
Przypomina, że zgodnie z warunkami dostaw gazu dla Ukrainy Naftohaz sam określa grafik dokonania przedpłaty, a Gazprom jest zobowiązany do dostarczania całego już opłaconego gazu.
Kobolew twierdzi, że według stanu na 25 lutego ilość gazu, który został już opłacony, przekracza 206 mln metrów sześciennych i kompania planuje ich odbiór do końca lutego.
Gaz leci do separatystów?
Po raz kolejny przypomniano, że wysyłany przez Gazprom na Ukrainę gaz nie może zostać odebrany na dwóch stacjach, Prochorowka i Płatowo, leżących na terenach, które obecnie, jak powiedziano, "nie są kontrolowane przez prawowite władze Ukrainy".
Naftohaz po raz kolejny zaproponował Gazpromowi, by ten dostarczał gaz, za który dokonano przedpłaty, zgodnie z zawartymi umowami. Powinno to dotyczyć także gazu, który jest przesyłany przez Ukrainę tranzytem.
"Dostawy gazu dla państw UE nie mogą być i nigdy nie były dokonywane przez punkty Prochorowka i Płatowo" - podkreślono w oświadczeniu Naftohazu. Moskwa uważa, że to Kijów powinien płacić za dostawy gazu na wschód Ukrainy. Ukraiński koncern odmawia, gdyż nie jest w stanie weryfikować podawanych przez rosyjski koncern danych o wielkości dostaw na tereny kontrolowane przez separatystów.
Gazprom ostrzega
Prezes Gazpromu Aleksiej Miller ostrzegł we wtorek, że Ukraina nie dokonała przedpłaty za gaz za marzec i przyspieszyła odbiór surowca objętego zaliczką za luty, co może doprowadzić do wstrzymania dostaw w ciągu dwóch dni.
W środę prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że Rosja może przerwać dostawy gazu, jeśli Kijów przestanie płacić, co może "stworzyć problem" z tranzytem do UE.(PAP)
Autor: /gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Gazprom