Rynek ropy zaczyna łapać oddech, ale skala globalnej nadpodaży oznacza, że ceny mogą rosnąć powoli - uważa dyrektor naczelny Royal Dutch Shell Ben van Beurden. Podkreśla, że amerykańskie łupki nadal są opłacalne.
- Widzimy pierwsze oznaki ożywienia cen ropy - podkreślił van Beurden.
Silne łupki
Zdaniem szefa Shell amerykański przemysł łupkowy okazał się o wiele bardziej odporny finansowo i technologicznie niż wielu przypuszczało.
Z kolei ropa z łupków jest o wiele bardziej odporna na wzrost cen. Proces ten zajmie więc trochę czasu - ocenił. Jednak daniem van Beurdena wielu producentów ropy w USA będzie miało problemu z refinansowaniem jeśli cena ropy pozostanie niska. To może przełożyć się na zmniejszenie produkcji w przyszłości. - Producenci szukają gotówki, aby przetrwać i mogą mieć problemy, by ją zdobyć - powiedział van Beurden.
Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku wyhamowują po poniedziałkowych wzrostach, bo na rynku oczekuje się wzrostu jej zapasów w USA. Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na listopad jest wyceniana po około 46 dolarów.
Z kolei Brent w dostawach na listopad wyceniana jest na około 49 dolarów za baryłkę.
Autor: mn / Źródło: Business Insider
Źródło zdjęcia głównego: Pixabay (CC0 Public Domain)