W dziesiątej dobie strajku w Jastrzębskiej Spółce Węglowej związkowcy i zarząd spółki parafowali, w piątek rano protokół uzgodnień i rozbieżności. To efekt ostatniej, ponad piętnastogodzinnej tury rozmów w siedzibie JSW. Nie oznacza to jeszcze końca strajku.
- Strony mają poczucie niedosytu. To jest kompromis, ale punkt personalny powoduje, że porozumienie nie jest podpisane - powiedział Longin Komołowski, mediator w negocjacjach. - Na tym etapie kończymy rozmowy - dodał.
Decyzje należą do rady
- To niewielki krok do przodu. Żadna strona nie jest zadowolona, nie ma wygranych i przegranych w tym meczu. Przed nami jeszcze długa droga, aby tą firmę wyprowadzić z kryzysu - poinformował w piątek rano rzecznik sztabu protestacyjnego Piotr Szereda.
Jak dodał, w ciągu najbliższej doby protokół będzie przedstawiany załogom kopalń. To one mają zdecydować o ew. przerwaniu strajku lub jego kontynuowaniu. Protokół ma też teraz trafić do rady nadzorczej, która ma podejmować ew. następne decyzje.
Co zawiera protokół?
Przedstawiciel związków relacjonował, że wśród kwestii uzgodnionych w protokole znalazły się m.in. związane z dalszym obowiązywaniem porozumienia z 2011 r. (zawartego przed debiutem giełdowym spółki; zarząd wcześniej zdecydował o jego wypowiedzeniu). Związki wstępnie zgodziły się też na zawieszenie kilku czynników płacowych (m.in. dodatku do chorobowego, dodatku do urlopu, zmianę zasad naliczania tzw. piórnikowego) oraz rozłożenie wypłaty „czternastki” na dwie raty.
Wśród rozbieżności znalazła się m.in. sprawa wprowadzenia sześciodniowego tygodnia pracy (przy pięciu dniach pracy dla pracowników). Związkowcy argumentowali, że ze względów technicznych i organizacyjnych związanych m.in. z systemem finansowym spółki i kilkoma różnymi układami zbiorowymi pracy, niemożliwe jest wprowadzenie takiego rozwiązania jednorazowo i w formie jednakowej dla wszystkich.
Negocjacyjna ściana
- Strony doszły do ściany, więcej nie da wynegocjować - relacjonował z Jastrzębia-Zdroju reporter TVN24 Jerzy Korczyński, który od początku przygląda się sytuacji w Jastrzębiu-Zdroju. - Zarząd JSW przedstawi teraz sprawę radzie nadzorczej, a związkowcy błyskawiczne rozjechali się po swoich kopalniach, aby pozmawiać z pracownikami. W ciągu najbliższych kilkunastu godzin górnicy zdecydują, czy strajk będzie kontynuowany - dodał.
Rozmowy m.in. związków i zarządu JSW (bez prezesa JSW Zagórowskiego) z udziałem mediatora Longina Komołowskiego trwały od poniedziałku. Ostatnia tura rozmów rozpoczęła się w czwartek ok. godz. 15. Rozmowom przez noc towarzyszyła niewielka demonstracja przed siedzibą spółki, której pilnowała policja. Tuż po wyjściu stron z budynku przed godz. 7. w piątek, demonstrujący rozeszli się.
Protest
Przed rozpoczęciem rozmów, w czwartek po południu, Komołowski ocenił, że nie jest możliwe „całkowite porozumienie”, bez punktu „personalnego” (dotyczącego odwołania prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego - PAP). Zastrzegł też, że na zakończenie każdego poprzedniego dnia negocjacji związkowcy przypominali, że są gotowi parafować uzgodnienia, natomiast nie podpiszą porozumienia, dopóki nie zostanie spełniony postulat odwołania prezesa JSW.
Rozmowy m.in. związków i zarządu JSW (bez Zagórowskiego) z udziałem mediatora Longina Komołowskiego trwają od poniedziałku. Przez całą noc przed budynkiem obecna była grupka protestujących górników. Budynku cały czas pilnowała policja.
Demonstracja
Związkowcy jeszcze w czwartek rozstawili przed siedzibą JSW namiot z nagłośnieniem, w innym namiocie rozdawali gorącą herbatę. Protestujący grzali się przy koszach z żarzącym się koksem. Od czasu do czasu skandowali hasła pod adresem prezesa spółki Jarosława Zagórowskiego, domagając się – głównie niecenzuralnie – jego odejścia. Pojawiało się też skandowane wezwanie: „Na Warszawę, na Warszawę!”. Bezterminowy strajk w kopalniach JSW trwa od środy 28 stycznia. Wcześniej zarząd tej spółki ogłosił plan oszczędnościowy przekonując, że jest on konieczny, aby trwale poprawić kondycję firmy. Związkowcy postawili postulat m.in. wycofania decyzji zarządu o wypowiedzeniu trzech obowiązujących w spółce porozumień zbiorowych. Jako kluczowe wskazują jednak żądanie odwołania prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego. Skonfliktowane od lat z Zagórowskim związki uznają go za głównego winowajcę sytuacji finansowej spółki oraz zaostrzającego się strajku.
Zgłoszenie
W czwartek wieczorem Pracodawcy RP poinformowali, że wystąpili do prokuratury z wnioskiem dot. związkowców z JSW - organizatorów trwającego tam strajku. W komunikacie organizacja pracodawców wskazała, że strajkujący liderzy związkowi z JSW naruszyli przepisy ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, ustawy o związkach zawodowych, a także prawa międzynarodowego. Dlatego Pracodawcy RP - wraz ze Stowarzyszeniem Inwestorów Indywidualnych i Stowarzyszeniem Emitentów Giełdowych - skierowali wniosek do Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, by ta wystąpiła do sądu rejestrowego o wszczęcie postępowania, w którym sąd wyznacza termin na dostosowanie działalności związków do obowiązującego prawa. Jeśli to nie nastąpi, sąd może m.in. orzec grzywnę, wyznaczyć termin nowych wyborów do organów związków, które naruszyły prawo, a jeżeli to okaże się bezskuteczne - sąd na wniosek ministra sprawiedliwości orzeka o skreśleniu związku zawodowego z rejestru.
Autor: msz, tol / Źródło: PAP