Polska kontynuuje walkę z zależnością od Gazpromu - pisze w piątek rosyjski dziennik gospodarczy "Wiedomosti", komentując zawarcie przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo z firmą Cheniere Marketing International umowy długoterminowej na dostawy z USA gazu LNG.
"Jest to już drugi kontrakt PGNiG w ciągu ostatniego miesiąca na dostawy amerykańskiego LNG" - podkreśla gazeta, przypominając o październikowej umowie z Ventures Global LNG.
Wymienia także dwa inne kontrakty na gaz skroplony już podpisane przez PGNiG: z katarską firmą Qatargas oraz amerykańską Centricą. Polska również "»ma w rezerwie« na razie niepodpisany kontrakt na zakup LNG z amerykańską Sempra Energy" - dodaje rosyjski dziennik.
Wymieniając ilości LNG zakontraktowanego już przez Polskę, ewentualną umowę z Sempra Energy, własne wydobycie w Polsce oraz dostawy gazociągiem Baltic Pipe, gazeta przyznaje, iż "teoretycznie może to pozwolić Polsce na całkowitą rezygnację z gazu rosyjskiego".
Przypomina, że kontrakt z Gazpromem zakończy się w 2022 roku.
Silniejsza pozycja negocjacyjna
Cytowana przez dziennik ekspertka firmy Vygon Consulting Maria Biełowa ocenia, że podpisywane przez PGNiG porozumienia o kupnie amerykańskiego LNG są między innymi przygotowaniami do rozmów z Gazpromem na temat dostaw po 2022 roku.
- Według naszych kalkulacji gaz amerykański będzie kosztował Polskę mniej od rosyjskiego tylko pod warunkiem, że baryłka ropy osiągnie cenę 95-100 dolarów, a stawki gazowców LNG utrzymają się na obecnym poziomie - powiedziała Biełowa. To ostatnie jest według niej wątpliwe.
Inny analityk, Aleksandr Sobko, powiedział dziennikowi, że dopiero po powiększeniu terminalu w Świnoujściu (z 5 do 7,5 mld m3 - red.) można byłoby na poważnie mówić o zastąpieniu w Polsce dostaw gazu z Rosji. Ocenia on również, że obecne plany nie będą przeszkodą dla Gazpromu w zawarciu kontraktu z Polską na dostawy gazu po 2022 roku.
- W warunkach rosnącej konkurencji rosyjska firma będzie gotowa sprzedawać każde ilości (surowca) po cenach nieznacznie przewyższających ceny dla Niemiec - zapewnia ekspert.
Autor: ah//dap / Źródło: PAP