Rubel kontynuuje umacnianie. Rosyjska waluta w poniedziałek wyraźnie zyskuje względem dolara i euro. Ponad 5-procentowy wzrost obserwujemy również w parze do złotego. Za rosyjską walutę trzeba zapłacić około 7,50 złotego, najwięcej od maja 2015 roku.
Obecnie rubel jest najmocniejszą walutą na świecie, biorąc pod uwagę stopy zwrotu do dolara amerykańskiego od początku 2022 roku. W tym czasie rosyjska waluta umocniła się o ponad 22 proc. w parze do USD. "Jakim cudem waluta kraju, który niemal upadł pod ciężarem sankcji jest taka mocna? To efekt sztucznej wyceny" - napisał w poniedziałkowym komentarzu Michał Stajniak, analityk domu maklerskiego XTB.
Na Twitterze serwis rynkowy ZeroHedge w swoim poście zwrócił uwagę: "Rubel zyskał aż 9 proc. w stosunku do euro, osiągając najmocniejszy poziom od czerwca 2015 r. Rubel jest zdecydowanie najlepiej radzącą sobie walutą w 2022 r.".
Rubel się umacnia - dlaczego?
Stajniak zwrócił uwagę, że tuż przed rosyjską inwazją na Ukrainę za jednego dolara trzeba było płacić około 75-80 rubli. "Następnie w obliczu wojny, potężnych sankcji gospodarczych kurs rubla załamał się i jeden dolar kosztował już dwukrotnie więcej" - zauważył, dodając, że wtedy jednak doszło do działań ze strony rosyjskich władz oraz tamtejszego banku centralnego. Teraz za dolara trzeba zapłacić około 58 rubli. To najniższy poziom od kwietnia 2018 roku.
"Stopa procentowa została podniesiona do 20 proc., ale to jednak nie wywołało długotrwałego ruchu. Doszło praktycznie do zablokowania jakiegokolwiek przepływu środków z i do kraju. Konta zagranicznych inwestorów zostały zamrożone i nie było możliwości wycofania swoich środków. Międzynarodowy handel na rublu praktycznie zamarł i jedynej wymiany jaką dokonywano to była wymiana krajowa, po kursie który notował bank centralny" - zauważył analityk.
Moskwa zmieniła również sposób płatności za gaz. Dekret Władimira Putina, który wszedł w życie od początku kwietnia br., przewiduje płatności za dostawy rosyjskiego gazu w rublach.
Płatność za gaz w rublach
W ramach dotychczasowych umów większość firm europejskich płaciła za gaz w euro na konta Gazprombanku w Luksemburgu. Tymczasem dekret przewiduje m.in. obowiązek założenia przez kupujących rosyjski gaz kont walutowych i rublowych w Gazprombanku oraz dokonywanie płatności w schemacie dwuetapowym: najpierw przelew należności w walucie, a następnie konwersja środków na ruble. Według dokumentu uznanie płatności następuje dopiero z chwilą zaksięgowania wpływu na koncie rublowym.
Rosja poinformowała w miniony czwartek, że połowa z 54 klientów Gazpromu otworzyła konta w Gazprombanku. Według źródeł Reutersa, m.in. Niemcy i Włochy poinformowały krajowe firmy energetyczne, że po rozmowach z Unią Europejską mogą otworzyć konta w rublach, aby kupować rosyjski gaz bez naruszania sankcji nałożonych na Moskwę.
"Teraz kraje, które kupują rosyjski gaz, przesyłają euro lub dolary na specjalne konto do Gazprombanku, a następnie dochodzi do przewalutowania na ruble na drugie konto. To właśnie w tym miejscu kreowany jest sztuczny, dosyć potężny rynek, na których dochodzi do faktycznej wymiany. Co więcej, Rosja wciąż zarabia miliardy, dlatego waluta też ma jakieś podstawy do utrzymania pełnej bazy" - ocenił Michał Stajniak.
Jak dodał, "zastosowanie takich środków do jakich sięgnęły rosyjskie władze ma sens, kiedy międzynarodowe trudności są krótkotrwałe". "Jednak obecnie oczekujemy tego, że sankcje będą trwały latami i będzie chodziło do dalszego odsuwania Rosji od międzynarodowego grona. W takim wypadku można oczekiwać, że kiedyś dojdzie do rewizji rzeczywistości, choć nikt nie potrafi stwierdzić czy będzie to jednak szybciej, czy raczej później" - podsumował analityk XTB.
Wcześniej o kursie rubla mówił Jakub Rybacki z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Jak wyjaśniał, państwa Unii Europejskiej dalej kupują ropę naftową oraz gaz, co zapewnia dostęp do walut zagranicznych. - Równocześnie Rosja nie importuje już znacznej części towarów konsumpcyjnych. Dlatego notuje wysoką nadwyżkę w bilansie handlowym, co teoretycznie umacnia walutę - wyjaśnił. Dodatkowo "po pierwotnym szoku Rosja wprowadziła kontrolę kapitału, która uniemożliwia m.in. sprzedaż aktywów finansowych".
Interwencje na rynku walutowym - bank centralny zaprzecza
Rosyjski dziennik "Wiedomosti" podał w poniedziałek, powołując się na swoje źródła, że tamtejszy bank centralny rozpoczął skup zagranicznych walut, aby powstrzymać niekontrolowane umacniane się rubla. Bank centralny zaprzeczył jednak tym doniesieniom, podkreślając, że "informacje te nie odpowiadają rzeczywistości".
"Gdyby bank centralny przeprowadzał takie interwencje, ich wpływ na kurs rubla byłby bardziej zauważalny - twierdzą analitycy Promsvyazbank. "Niemniej, takie wiadomości mogą wpłynąć na zachowanie uczestników rynku i sprowokować osłabienie rubla” - dodali.
Źródło: Reuters, TVN24 Biznes