Polska chce, by decyzja w sprawie budowy gazociągu Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec po dnie Bałtyku zapadła na szczycie Unii Europejskiej - powiedział w poniedziałek w Luksemburgu wiceminister energii Michał Kurtyka po spotkaniu unijnych ministrów do spraw energii.
Rozmowy w Luksemburgu dotyczyły m.in. mandatu dla Komisji Europejskiej na negocjacje w sprawie Nord Stream 2.
Wiele zastrzeżeń
Kurtyka powiedział, że w dyskusji głos zabrało 13 państw UE, które przedstawiły szereg zastrzeżeń natury ekonomicznej, technicznej i politycznej wobec projektu. - Zwróciliśmy uwagę, że w sytuacji, w której mamy tak wiele kontrowersji dotyczących politycznego zastosowanie tego projektu, niezbędne jest zaangażowanie Rady Europejskiej i niezbędne jest, że jeżeli mielibyśmy akceptować mandat, Rada Europejska powinna zabrać w tej sprawie głos i powinien to być silny głos, oparty o zgodę państw członkowskich. Tym bardziej, co podkreślało dzisiaj wiele uczestników tej dyskusji, że jesteśmy w procesie sankcji wobec Federacji Rosyjskiej. Taki projekt jak Nord Stream musi brać to również pod uwagę - powiedział. Kurtyka dodał, że dyskusja na ten temat na szczycie UE z pewnością będzie trudna.
Nord Stream 2 to projekt dwunitkowej magistrali gazowej z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Gazociąg ma być gotowy do końca 2019 roku. W tym samym roku Rosja zamierza zaprzestać przesyłania gazu rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. Polska, kraje bałtyckie i Ukraina sprzeciwiają się projektowi.
Autor: tol/gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Nord Stream