Za jedno euro w środę po godzinie 18 trzeba było płacić 4,63 złotego. To poziom niewidziany na tej parze od wiosny. W środę spadki obserwowaliśmy również na głównych europejskich parkietach. "Obawy o ograniczenia związane z pandemią powoli zamieniają się w rynkową panikę" - pisze w komentarzu Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB.
Przemysław Kwiecień zwrócił uwagę, że "choć sytuacja jest inna niż na wiosnę, koszty ekonomiczne będą duże". "Dziś na rynku widać już symptomy paniki - takiej wyprzedaży na niemieckim rynku akcji (najsilniejszym w Europie) nie mieliśmy od wiosny. To zaś przekłada się na wszystkie inne rynki, w tym na złotego" - podkreślił ekonomista.
Zdaniem Kwietnia do poprawy sytuacji na rynku potrzeba przeświadczenia, że "najgorsze za nami". "Na razie stało się to, czego inwestorzy się obawiali. Niewykluczone, że rynek odreaguje nieco na zasadzie 'sprzedawania faktów'. Jednak do trwałej poprawy sytuacji konieczne jest przeświadczenie, że najgorsze za nami, a w tym punkcie na moment obecny nie jesteśmy" - zaznaczył główny ekonomista XTB.
Notowania złotego
Analityk Domu Maklerskiego TMS Brokers Konrad Białas w porannym komentarzu zwracał uwagę na "nasilenie pandemii w Europie, słabnące euro do dolara oraz protesty na polskich ulicach". "W tym otoczeniu nie da się przychylnym okiem patrzeć na złotego" - podkreślił.
W opinii Białasa w tym kontekście "nie dziwi wyjście EUR/PLN ponad 4,60 - pierwszy raz od kwietnia". "Całkowity lockdown przestał być już mało realnym scenariuszem, którego rząd będzie chciał za wszelką cenę uniknąć, a obecnie jest postrzegany jako nowe narzędzie polityczne" - napisał w komentarzu. Jego zdaniem "tak to zaczną widzieć inwestorzy zagraniczni, a to jest najważniejsze w kontekście oceny sytuacji złotego".
"Organicznie aktywności gospodarczej przez lockdown lub przez strajki - w obu przypadkach to osłabienie fundamentów waluty" - zaznaczył.
W ubiegłym tygodniu, podczas ogłaszania najnowszych restrykcji, do kwestii lockdownu odnosił się premier Mateusz Morawiecki.
- Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że jeśli będą potrzebne dalsze drastyczne kroki, jak zamknięcie granic - jak było wiosną - czy różne zakazy przemieszczania się albo głęboki lockdown, zamknięcie bardzo wielu dziedzin życia gospodarczego, to trzeba będzie się na taki krok zdecydować, o ile nie nastąpi wypłaszczenie, zahamowanie przyrostu zakażeń - powiedział szef rządu.
W środę około godziny 10.00 euro kosztowało niemal 4,61 zł, dolar - prawie 3,92 zł, funt brytyjski - około 5,09 zł, a frank szwajcarski - 4,29 zł. W kolejnych godzinach obserwowaliśmy dalsze osłabianie złotego. Około godziny 14 za euro trzeba było zapłacić 4,62 zł, za dolara 3,94 zł, za funta brytyjskiego prawie 5,10 zł. Z kolei frank szwajcarski kosztował 4,32 zł.
Spadki na europejskich parkietach
Czerwień obserwujemy również na europejskich parkietach. Indeks WIG20 zamknął środowe notowania 4,66 procent pod kreską. To indeks giełdowy 20 największych spółek akcyjnych notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie.
Ponad 4 procent stracił również niemiecki DAX i włoski indeks FTSE MIB. Francuski CAC40 zamknął notowania ponad 3 procent na minusie.
Źródło: TVN24 Biznes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock