Osłabienie dolara amerykańskiego we wtorek wieczorem nie trwało długo. To efekt wystąpienie prezesa Rezerwy Federalnej Jerome'a Powella. "Rynek początkowo odebrał gołębio informację o tym, że prezes Fed dostrzega proces dezinflacji" - zwrócił uwagę dom maklerski XTB. Dodano jednak, że szef amerykańskiego banku centralnego zmienił "ton wypowiedzi w dalszej części swojego przemówienia".
We wtorek po godzinie 19.00 za euro trzeba było zapłacić około 4,76 zł, a za franka szwajcarskiego - blisko 4,81 zł. Dolar amerykański kosztował 4,43 zł, choć w ciągu dnia na parze USD/PLN obserwowaliśmy nawet poziom powyżej 4,47.
Huśtawka na walutach
Dom Maklerski XTB w komentarzu opublikowanym przed godziną 19.00 zwracał uwagę, że dolar amerykański osłabia się w reakcji na słowa prezesa Rezerwy Federalnej (odpowiednika Narodowego Banku Polskiego) Jerome'a Powella.
Przytoczono przy tym jego wypowiedzi, z których wynika, że choć proces dezinflacyjny się rozpoczął, to przed Fedem jeszcze długa droga, i potrzebne będą kolejne podwyżki stóp procentowych. "To wystarczyło, by inwestorzy wyprzedawali dolara. Zyskuje też złoto, a kontrakty terminowe na Wall Street ruszyły na sesyjne maksima" - mogliśmy przeczytać w komentarzu XTB.
Na głównej parze walutowej EUR/USD we wtorek około godziny 19.00 obserwowaliśmy wzrosty. Taka sytuacja nie trwała jednak długo. Około godziny 19.30 euro ponownie traciło względem dolara, podobnie jak przed wystąpieniem Powella.
"Dobre nastroje na rynku akcji, które były spowodowane słowami Powella odnośnie tego, że proce dezinflacji się rozpoczął, nie trwały długo. Rynek początkowo odebrał gołębio informację o tym, że prezes Fed dostrzega proces dezinflacji (co jest podstawą do tzw. pivotu), przez co mogliśmy obserwować osłabienie dolara i wzrosty na rynku akcji" - wskazali przedstawiciele XTB w kolejnym komentarzu.
Jak zauważyli, "prezes Fed zmienił jednak ton wypowiedzi w dalszej części swojego przemówienia". "Kolejne stwierdzenia Powella zostały odebrane jastrzębio przez rynek. Powell ostrzegł, że jeśli silny rynek pracy lub wyższa inflacja będą się utrzymywać, to być może trzeba będzie podnieść stopy procentowe bardziej, niż jest to obecnie wyceniane" - podkreślono.
Jastrząb to osoba, która uważa za priorytetowe utrzymanie niskiej inflacji. Gołębiem określa się natomiast kogoś, kto opowiada się za niższymi stopami procentowymi.
Jerome Powell o stopach procentowych w USA
Prezes Rezerwy Federalnej Jerome Powell powiedział we wtorek podczas spotkania organizowanego przez Economic Club of Washington,, że bardzo dobre dane o zatrudnieniu, które opublikowano w ubiegłym tygodniu, potwierdzają, że bank centralny ma jeszcze sporo zrobienia w kwestii podniesienia stóp procentowych.
- Nie spodziewaliśmy się, że będą one tak mocne - przyznał Powell. Nie chciał jednak powiedzieć, czy wiedza o silnych danych z rynku pracy wpłynęłaby na ubiegłotygodniową podwyżkę stóp procentowych o 25 punktów bazowych. Powell zaznaczył, że dane "pokazują, dlaczego będzie to proces, który zajmie dużo czasu", jeśli chodzi o zacieśnienie polityki pieniężnej.
Liczba nowych miejsc pracy w sektorach pozarolniczych w Stanach Zjednoczonych wzrosła na początku roku o 517 tys. wobec oczekiwanej zwyżki o 189 tys. i wzrostu o 260 tys. miesiąc wcześniej. Stopa bezrobocia w USA spadła do 3,4 proc. i jest najniższa od 1969 roku.
Jednocześnie prezes Fedu powiedział, że spodziewa się, iż 2023 rok będzie rokiem "znaczących spadków inflacji".
Źródło: TVN24 Biznes, Reuters