We wtorek wieczorem obserwujemy umacnianie złotego względem głównych walut. Mniej trzeba zapłacić za euro i dolara amerykańskiego. Najwięcej polska waluta zyskiwała jednak wobec franka szwajcarskiego.
"Podczas dzisiejszej sesji złoty pozostaje relatywnie stabilny, z tendencją do lekkiego umocnienia" - wskazał w rozmowie z Polską Agencją Prasową kierownik departamentu analiz Domu Maklerskiego TMS Brokers Łukasz Zembik.
We wtorek około godziny 18.50 za euro trzeba było zapłacić 4,70 zł. - (...) więc w porównaniu do szczytu z ubiegłego tygodnia w okolicy 5 złotych za euro można powiedzieć, że złoty jest mocny, ale porównując do ostatnich kilkunastu miesięcy jest on nadal pod presją - zwrócił uwagę Zembik.
Jego zdaniem "ostatnie umocnienie to efekt nadziei na wypracowanie porozumienia pomiędzy stronami ukraińską i rosyjską". - Widać, że rynek zaczyna pomału dyskontować pozytywne zakończenie wojny, chociaż uważam, że do zakończenia wojny jest jeszcze daleko. Widzimy, że rozmowy trwają, rynek zaczyna to pomału wyceniać, ponownie następuje powrót kapitału na nasz rynek, odbicie na giełdach i silniejszy złoty w relacji do euro, dolara czy franka - powiedział Łukasz Zembik.
Dolar amerykański kosztował blisko 4,30 zł.
Na parze CHF/PLN obserwowaliśmy poziom 4,56 zł.
Za funta brytyjskiego trzeba było zapłacić 5,60 zł.
W środę odbędzie się posiedzenie Rezerwy Federalnej (Fed), jednakże zdaniem Łukasza Zembika, nie powinno ono przynieść niespodzianek. - Myślę, że posiedzenie Fed jest już w cenach i w tym momencie Rezerwa Federalna niczym nowym już nie zaskoczy rynku. Jakiś czas temu oczekiwano, że Fed podniesie stopy o 50 punktów bazowych, potem zostało to zdementowane. Efekt wojny jest też taki, że Rezerwa nie będzie mocniej zacieśniać polityki. Dlatego też szerokim konsensusem pozostaje ruch o 25 punktów bazowych - powiedział.
TVN24 na żywo - oglądaj w TVN24 GO:
Źródło: TVN24 Biznes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock