Ceny paliw i ropy naftowej idą w górę. Już w tej chwili widać podwyżki na stacjach benzynowych o 10-15 gr na litrze, a to dopiero początek. Podwyżki są efektem porozumienia państw OPEC, które zdecydowały, by zmniejszyć wydobycie czarnego złota. Wywindowało to cenę do 50-55 dol. za baryłkę. Na poziom cen surowca w Polsce wpływa także słaby kurs złotego.
Nie tylko OPEC, ale także Rosja zmniejszy dzienne wydobycie - o 300 tys. baryłek.
Tankowanie na zapas
Kierowcy spodziewają się kolejnych podwyżek, co skutkuje pojawieniem się zjawiska związanego z psychologią zakupów. Tankowanie na zapas jest stosowane przez niektórych z nich.
- Tankuję, bo gram trochę na giełdzie. Specjalnie dzisiaj szybko przyjechałem, licząc, że jeszcze nie podrożała. Z tego, co wiem, dogadały państwa OPEC - mówi jeden z kierowców na stacji paliw.
- Kurs dolara idzie do góry, cena baryłki rośnie i dlatego tak się to dzieje - zauważa inny.
Będzie jeszcze drożej
Podwyżki będą szczególnie dotkliwe ze względu na okres przedświąteczny.
- Te podwyżki, które są przed nami, które odnotujemy w tym tygodniu, mogą sięgać nawet 15 gr na litrze, więc z całą pewnością nie da się ich nie zauważyć. To też spowoduje, że średnie ceny benzyny w kraju wzrosną do okolicy 4,65-4,70 zł. Ceny oleju napędowego mogą być ok. 5 gr niższe - informuje Urszula Cieślak z BM Reflex.
Autor: ag//ms / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock