Gaz jeszcze nie był tak drogi. Jak podaje Bloomberg, cena kontraktów terminowych na gaz ziemny podskoczyła w czwartek do rekordowego poziomu 197,91 euro za megawatogodzinę.
Chodzi o kwietniową serię kontraktów. Rekordowe notowania kontrakty te osiągnęły przed godziną 10.00 czasu warszawskiego, po czym cena zaczęła spadać, aby około godziny 11.00 spaść do około 170 euro za MWh.
Cena za kontrakty majowe w tym czasie wynosiła 165,5 euro za MWh.
Prezes PGNiG o gazie w Polsce
- Myślę, że gospodarstwom domowym gazu na pewno nie zabraknie - tak jeszcze w zeszłym tygodniu prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG) Paweł Majewski w radiu RMF FM odpowiedział na pytanie, czy w związku z tym co dzieje się na Ukrainie, gazu w Polsce nie zabraknie.
- W branży gazowej od dłuższego czasu już przygotowujemy się na scenariusze - również kryzysowe. Przygotowujemy się na konieczność zapewnienia dostaw gazu z innych kierunków - powiedział.
Przypomniał, że firma od lat dywersyfikuje dostawy błękitnego paliwa, tak by być jak najmniej zależnym od kierunku rosyjskiego. Rozbudowywany jest gazoport, kończona jest też budowa gazociągu Baltic Pipe. Inwestycje te - jak podkreślił - mają pozwolić zakończyć kontrakt jamalski jeszcze w tym roku.
- Oczywiście trudno jest przewidzieć skalę tych działań, które mogą nastąpić. Jeśli mielibyśmy do czynienia z odcięciem gazu dla całej Europy, to oczywiście także w Polsce będzie jakiś kłopot - przyznał.
Majewski poinformował, że Polska w ubiegłym roku zaimportowała ok. 9 mld m sześc. gazu z Rosji, co stanowi ok. 60 proc. naszego importu. Zauważył, że import to nie wszystko - mamy jeszcze wydobycie krajowe.
- Wydobycie krajowe to około 4 miliardy metrów sześciennych gazu rocznie. Import z Rosji w zeszłym roku około 9 miliardów sześciennych. Trzeba podkreślić, że to jest znacząco mniej niż jeszcze 5 lat temu, kiedy 90 procent gazu importowanego pochodziło z Rosji. Teraz ten import to jest 60 procent. Powiedzmy, że to jest około 40 procent naszego krajowego zużycia - wyjaśnił.
Majewski pytany o sytuację, w której Rosjanie decydują się z dnia na dzień "zakręcić kurek z gazem" przypomniał, że zgodnie z prawem spółka ma odpowiedni zapas gazu. - Mamy zapasy gazu. Zapas handlowy, zapas obowiązkowy. W Polsce obowiązuje taki system, w którym musimy mieć zmagazynowany zapas gazu na miesiąc ostrej zimy - podkreślił. W jego ocenie, w sytuacji nagłego przerwania dostaw gazu z Rosji, "co najmniej" przez miesiąc jesteśmy w stanie wytrzymać.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Elzbieta Krzysztof / Shutterstock.com