Rząd szykuje zmiany w kredytach mieszkaniowych. Wśród zapowiedzi znalazły się nowa stawka zamiast wskaźnika WIBOR, wakacje kredytowe oraz rozszerzenie Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. Wyjaśniamy, co wynika z dotychczasowych zapowiedzi przedstawicieli rządu i jaki będzie to miało wpływ na sytuację kredytobiorców.
Premier Mateusz Morawiecki w poniedziałek na 14. Europejskim Kongresie Gospodarczym zaproponował projekt wsparcia dla kredytobiorców. Szef rządu odniósł się do tego także na wtorkowej konferencji. - Ten problem (rosnących rat kredytów - red.) spędza sen z powiek ponad dwóm milionom polskich rodzin, które zaciągnęły złotówkowe kredyty hipoteczne - mówił.
Nowa stawka zamiast WIBOR
Mateusz Morawiecki zapowiedział m.in., że od 1 stycznia 2023 r. raty kredytów przestaną być obliczane w oparciu o WIBOR. Zamienić go ma stawka - według słów szefa rządu - znacząco korzystniejsza dla kredytobiorców.
"Jeżeli sektor bankowy nie wypracuje takiej stawki np. w GPW Benchmark do końca roku, to będzie stosowana stawka POLONIA obliczana przez NBP. W efekcie oprocentowanie kredytów powinno spaść o ok. 0,3-0,4 proc. w długim terminie, ponieważ WIBOR 3M lub 6M jest wyższy" - napisał na Twitterze prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys.
Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda na wtorkowej konferencji na temat szczegółów projektu wsparcia kredytobiorców wskazał, że likwidacja WIBOR-u, "to nie jest propozycja, która pojawiła się pod wpływem obecnej sytuacji". Przypomniał, że UE od 2020 r. wskazywała na problemy z konstrukcją tego wskaźnika. - Banki miały czas na dostosowanie tej stawki do warunków, jakie UE wskazywała, nie zrobiły tego - podkreślił Buda. Dodał, że ze strony sektora bankowego płyną pozytywne sygnały w tej sprawie.
Czytaj także: Co to jest stawka POLONIA?
Stawka POLONIA a raty kredytów
Obecnie WIBOR 3M na poziom 5,79, a 6M to 6,01. Z kolei stawka POLONIA to 4,12. Gdyby więc zastąpienie WIBOR-u stawką POLONIA nastąpiłoby dziś, oznaczałoby to niższą ratę.
"Likwidacja WIBOR-u już teraz spowodowałaby, że rata kredytu na kwotę 300 000 zł na 35 lat, udzielonego na początku września 2021 r., spadłaby o 394 zł, a przy okresie 25 lat o 354 zł. To przy założeniu, że stosowany jest WIBOR 6M, a marża wynosi 2,21 proc." - wynika z wyliczeń Jarosława Sadowskiego, głównego analityka Expander Advisors.
Podkreślił jednak, że "niestety zmiana pojawi się dopiero na początku przyszłego roku", co "spowoduje, że rata najprawdopodobniej zmieni się minimalnie".
"Stanie się tak dlatego, że wtedy większość lub może nawet wszystkie planowane podwyżki stóp procentowych zostaną już wprowadzone. Stawki WIBOR 3M i WIBOR 6M będą już więc prawdopodobnie zbliżone do poziomu tej nowej stawki. Główną korzyścią z tej zmiany będzie prawdopodobnie to, że sposób wyliczania oprocentowania kredytu będzie nieco bardziej zrozumiały dla kredytobiorców" - stwierdził Sadowski.
- W skrajnym przypadku może się okazać, że będzie to niekorzystne. Na przykład gdyby na początku przyszłego roku rynek zaczął przewidywać obniżki stóp procentowych, to WIBOR 6M mógłby być niższy od stawki POLONIA - stwierdził Sadowski w komentarzu dla TVN24 Biznes.
Wakacje kredytowe
Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda mówił we wtorek, że drugi instrument wsparcia kredytobiorców - wakacje kredytowe - podobnie jak w tzw. ustawie covidowej, tyle że w nowej odsłonie, będzie dotyczył wszystkich kredytobiorców. - Nie ma tu kryterium wejścia - podkreślił. Zmianą jest także to, że z instrumentu będzie można skorzystać cztery razy w 2022 r. i cztery razy w 2023 r.
- Ważne jest to, że te niespłacone raty związane z wakacjami nie powiększają kolejnych rat, a będą wydłużały okres kredytowania. Będzie jasno sprecyzowany zakaz naliczania dodatkowych odsetek od tych przesuniętych w czasie rat - podkreślił.
Według Budy trudno oszacować, ile osób skorzysta z tego instrumentu, ale może to być jedna czwarta, a nawet połowa z 2 mln kredytobiorców.
"Oczywiście te pieniądze i tak trzeba będzie bankowi oddać, ale w przyszłości. W czasie ich trwania bank nie będzie naliczał dodatkowych odsetek" - stwierdził Sadowski.
Dodał, że powtórka z wakacji kredytowych z okresu pandemii "byłaby rozwiązaniem korzystnym dla kredytobiorców", gdyż "konstrukcja tamtych wakacji została tak pomyślana, aby nie podwyższać rat po okresie zawieszenia spłaty".
"Było to możliwe dzięki temu, że wydłużany był okres spłaty o tyle miesięcy, ile trwały wakacje. Dodatkowo bank nie mógł naliczać żadnych prowizji za przyznanie takich wakacji. Miejmy nadzieję, że tym razem będzie podobnie" - zaznaczył analityk.
Rozszerzenie Funduszu Wsparcia Kredytobiorców
Fundusz Wsparcia Kredytobiorców to mechanizm zapewniający pomoc dla kredytobiorców, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji finansowej i są zobowiązani do spłaty rat kredytu mieszkaniowego.
"W ramach tego funduszu można uzyskać pożyczkę, która w okresie trudności finansowych pomoże w spłacie rat kredytu hipotecznego. Taka pożyczka jest darmowa, czyli bez odsetek. Dodatkowo część, a w skrajnym przypadku nawet całość długu może zostać umorzona" - wyjaśnił Sadowski.
Dodał, że "aby liczyć na taką pomoc trzeba spełnić jeden z trzech warunków".
"Pierwsza możliwość to sytuacja, gdy rata kredytu hipotecznego jest wyższa niż połowa dochodu kredytobiorców. Druga możliwość - gdy dochód gospodarstwa domowego po odjęciu raty jest niższy niż 1 200 zł na osobę lub niższy niż 1 552 zł, gdy jest to jednoosobowe gospodarstwo domowe. Trzecia możliwość – gdy przynajmniej jeden z kredytobiorców ma status osoby bezrobotnej" - wyjaśnił analityk.
Stwierdził również, że obecnie "wypłata pożyczki odbywa się w miesięcznych transzach i trwa dopóki spełniony jeden z powyższych warunków, ale nie dłużej niż 3 lata". "Miesięczna transza wynosi dokładnie tyle ile rata kredytu, ale nie więcej niż 2000 zł. W sumie można więc uzyskać maksymalnie 72 000 zł" - wytłumaczył.
"Spłata powstałego w ten sposób długu jest tak skonstruowana, aby była możliwie ława do udźwignięcia. Po pierwsze osoba, która z tego rozwiązania korzystała ma 2 lata już po zakończeniu wypłaty, aby ustabilizować swoją sytuację finansową. Dopiero po tym okresie zaczyna spłacać raty. Te są niskie, gdyż nie ma tu żadnych odsetek, a dług jest dzielony aż na 144 części" - wskazał Sadowski.
Dodał też, że "jeśli ktoś dostawał maksymalną kwotę 2000 zł przez 3 lata, to jego dług wynosi 72 000 zł", a "rata wyniesie więc 500 zł". "Dodatkowo jeśli 100 rat zostanie spłaconych w terminie, to pozostała 44 zostaną umorzone. Z 72 000 zł trzeba więc oddać 50 000 zł, a 22 000 zł są umarzane. Jeśli natomiast sytuacja kredytobiorcy się nie poprawi i nie będzie on w stanie spłacać rat kredytu i raty pożyczki z funduszu, to może zawnioskować o całkowite umorzenie tego długu" - poinformował analityk Expandera.
Z kolei Buda podał, że z instrumentu wsparcia w ratach obecnie może skorzystać "około 100 tysięcy uprawnionych", a wartość wsparcia filara "Pomoc dla kredytobiorców z problemami" będzie wynosić 1,4 mld zł w 2022 r. i 2 mld zł w 2023 r.
"Dziś wspomniany fundusz dysponuje kwotą około 600 milionów złotych. Ta wystarczyłaby na wsparcie od kilku do kilkunastu tysięcy osób. Szybko pieniądze mogłyby się więc skończyć. Po uzupełnieniu kasy funduszu można szacować, że pieniędzy nie zabraknie nawet dla 70 - 110 tys. beneficjentów" - podał Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments.
- Jeśli chodzi o Fundusz Wsparcia Kredytobiorców to on już działa i jest dobrze skonstruowany. Dobrze, że został dofinansowany, bo jest duże prawdopodobieństwo, że wzrośnie zainteresowanie taką pomocą. Wcześniej nie było takiej potrzeby - mieliśmy tanie kredyty, niskie bezrobocie, więc nie powinno dziwić, że tego zainteresowania wcześniej nie było. Teraz raty rosną tak szybko - już widzimy wzrost o prawie 70 procent - a przecież to jeszcze nie koniec, bo stopy mają dalej rosnąć. Więc obawiam się, że zainteresowanie FWK jeszcze wzrośnie - stwierdził w rozmowie z TVN24 Biznes Sadowski.
Kiedy będzie projekt?
Minister rozwoju i technologii przekazał, że prace nad projektem ustawy dotyczącym wsparcia kredytobiorców trwają we współpracy z Ministerstwem Finansów i będzie on gotowy w ciągu kilku tygodni.
Waldemar Buda wskazał, że gotowy projekt zostanie poddany konsultacjom "jak najszybciej, żeby w okresie wakacyjnym to rozwiązanie już zadziałało jako obowiązujące przepisy".
Źródło: TVN24 Biznes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kamil Zajaczkowski / Shutterstock