Turecka lira na otwarciu poniedziałkowego handlu taniała nawet o kilkanaście procent względem dolara amerykańskiego. To efekt weekendowej decyzji prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana, który zdymisjonował prezesa tamtejszego banku centralnego. "Zamieszanie wzbudziło awersję do ryzyka" - wskazał w porannym komentarzu Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers. Rykoszetem może oberwać polski złoty, który kontynuuje osłabianie.
Recep Tayyip Erdogan w sobotę zdymisjonował szefa tureckiego banku centralnego Naci Agbala. Nastąpiło to dwa dni po gwałtownej podwyżce stóp procentowych, która miała zapobiec inflacji sięgającej prawie 16 procent i osłabiającej się lirze. Podwyżka wyniosła 200 punktów bazowych, co - jak wskazała agencja Reutera - spowodowało umocnienie tureckiej liry o ponad 3 procent.
Decyzja nie spodobała się jednak tureckiemu prezydentowi, który odwołał Agbala. "Decyzja wzbudziła zaniepokojenie, że kraj po raz kolejny wejdzie na ścieżkę obniżek, co osłabi walutę" - wskazał w poniedziałkowym komentarzu Konrad Białas.
"Cała nadzieja w odbudowę stabilności finansowej w Turcji i naprawie wiarygodności banku centralnego została zaprzepaszczona. Kolejny raz przypomniane zostało, że polityka monetarna jest kierowana tylko przez jednego człowieka - Erdogana, który jest wyznawcą teorii, że to niskie stopy procentowe prowadzą do niskiej inflacji. Prezes Agbal miał inne zdanie i dlatego musiał odejść" - wyjaśnił.
Michał Stajniak z XTB zwrócił uwagę, że Agbal był trzecim szefem banku centralnego w ciągu dwóch lat. "Prezydent Turcji kolejny raz miesza się w sprawy banku centralnego, naruszając bardzo mocno jego niezależność. W zasadzie nikt już nie wierzy w to, że decyzje podejmowane są tam zgodnie z tym, co pokazuje gospodarka, a z tym czego życzy sobie turecki prezydent" - stwierdził. Jak dodał, "Erdogan od dawna naciska bank centralny na cięcie stóp procentowych i utrzymywanie ich na niskim poziomie".
Niespodziewana dymisja osłabiła turecką lirę, która w parze do dolara traciła nawet kilkanaście procent. W późniejszych godzinach spadki wyhamowały. "Po początkowej wyprzedaży lira notuje odbicie, choć USD/TRY wciąż jest wyżej o 6,5 proc." - zauważył główny ekonomista TMS Brokers.
Zdaniem Białasa "zamieszanie wzbudziło awersję do ryzyka, co na FX ściąga kapitał w stronę USD i JPY". Ekonomiści banku BNP Paribas wskazywali, że złoty może oberwać rykoszetem, jak i reszta walut krajów wschodzących. To kraje, które znalazły się na drodze od gospodarki rozwijającej się do gospodarki rozwiniętej. W tym gronie znajduje się Polska. Tymczasem dolar amerykański jest uznawany za bezpieczną przystań w czasie zawirowań na rynku finansowym.
Ekonomiści mBanku w porannym komentarzu zauważyli, że "póki co problemy liry przekładają się w niewielkim stopniu na kursy walut w okolicy Polski". "Efekt jest mały, lecz widoczny (ruch w górę na PLN, HUF i CZK). Uważamy, że taki stan umiarkowanej reakcji (ale bez eskalacji) powinien się utrzymać" - ocenili.
W poniedziałek około godziny 9.15 za dolara amerykańskiego trzeba zapłacić prawie 3,89 zł, za euro 4,62 zł, za franka szwajcarskiego 4,18 zł, a funta brytyjskiego 5,38 zł. Złoty traci na wartości względem wszystkich wymienionych walut.
Dymisja szefa banku centralnego Turcji
Następcą Naci Agbala został Sahap Kavcioglu, były bankier i przedstawiciel rządzącej partii.
Źródło Reutera powiedziało, że Kavcioglu w niedzielę starał się złagodzić obawy i zatrzymać gwałtowną wyprzedaż tureckich aktywów, mówiąc prezesom banków, że nie planuje natychmiastowej zmiany polityki banku.
W niedzielę pojawił się także komunikat, w któym Kavcioglu zapewnił, że bank skupi się na trwałym obniżeniu inflacji, która niemalże przez cały okres ostatnich czterech lat utrzymuje się na dwucyfrowym poziomie. Nowy szef banku centralnego zapowiedział także, że posiedzenia będą odbywały się w miesięcznym harmonogramie, sugerując, że ewentualne decyzje dotyczące obniżki stóp mogą zapaść dopiero na najbliższym posiedzeniu, zaplanowanym na 15 kwietnia.
Źródło: Reuters, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock