Ograniczenie wysokości wynagrodzeń pobieranych przez Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych za zarządzanie funduszami oraz wysokości opłat za odkupienie jednostek uczestnictwa - to niektóre propozycje Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego. Towarzystwa uważają, że zmiany mogą mieć dla nich dramatyczne skutki.
UKNF opublikował rekomendacje dotyczące implementacji unijnej dyrektywy MiFID II o wynagrodzeniu dystrybutorów jednostek uczestnictwa funduszy inwestycyjnych.
Według UKNF inwestorom należy zapewnić niskie koszty związane z inwestowaniem oraz dostęp do rzetelnych informacji na temat tych kosztów. "Zmniejszenie kosztów związanych z lokowaniem środków na rynku kapitałowym za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych powinno zwiększać atrakcyjność tej formy lokowania oszczędności oraz sprzyjać budowie kultury oszczędzania i mobilizowaniu oszczędności prywatnych, co dodatkowo mogłoby przyczynić się również do zwiększenia poziomu finansowania inwestycji w gospodarkę narodową" - napisano w komunikacie.
Propozycje Urzędu
Dlatego UKNF uważa, że wdrożenie przepisów dyrektywy MiFID II należy połączyć z kilkoma innymi rozwiązaniami. Wskazano m.in. na zrównanie prawne usługi pośrednictwa w zbywaniu i odkupywaniu jednostek uczestnictwa z usługą przyjmowania i przekazywania zleceń nabycia lub zbycia instrumentów finansowych. Chodzi też o regulacyjne ujednolicenie usługi doradztwa inwestycyjnego dla wszystkich rodzajów dystrybutorów. Według urzędu należy wprowadzić przepis, który ograniczy wysokość wynagrodzenia stałego pobieranego przez TFI za zarządzanie funduszami inwestycyjnymi otwartymi i specjalistycznymi funduszami otwartymi do nie więcej niż 2 proc. wartości aktywów netto w skali roku. Jednocześnie poziom wynagrodzenia powinien być uzależniony od rodzaju polityki inwestycyjnej funduszu (subfunduszu) oraz profilu zysku i ryzyka. UKNF proponuje wprowadzenie "przepisów ustalających maksymalną wysokość opłaty manipulacyjnej za odkupienie jednostek uczestnictwa - na poziomie 2 proc. wartości środków wypłacanych uczestnikom z tytułu odkupienia jednostek uczestnictwa".
Według urzędu należy wprowadzić odrębne kategorie jednostek uczestnictwa w zalezności od tego, czy są sprzedawane przez dystrybutorów czy fundusze. Powinny one różnić się poziomem stawki wynagrodzenia stałego za zarządzanie. "Tylko w przypadku jednostek uczestnictwa zbywanych za pośrednictwem dystrybutorów wynagrodzenie stałe za zarządzanie mogłoby być określone z uwzględnieniem opłat, które TFI przekazywałyby dystrybutorom w ramach tzw. zachęt" - tłumaczy UKNF.
Dramatyczne skutki
Według Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami rozwiązanie proponowane przez UKNF dotyczące administracyjnego ograniczenia poziomu opłat za zarządzanie będzie wiązało się z wieloma negatywnymi, czasami dramatycznymi skutkami. - Ograniczenie to, w żaden sposób niezwiązane z implementacją dyrektywy MiFID II, jest nieuprawnionym ograniczeniem zasady wolności gospodarczej, co więcej, w procesie implementacji tej dyrektywy nie jest rozważane w innych krajach. Administracyjne ograniczenie nie uzasadnione żadnymi względami ekonomicznymi doprowadzi do upadłości części TFI, a w konsekwencji w znacznym stopniu ograniczy paletę produktów oferowanych klientom - ostrzega prezes IZFiA prof. Marcin Dyl. Jego zdaniem zmiana może jednocześnie wpływać na płynność na naszym rynku kapitałowym, który wciąż powoli podnosi się z fazy stagnacji. - Proponowane rozwiązania odbieram jako negatywne, faworyzujące rynek zagraniczny, który nie posiada takich ograniczeń; co więcej niemożliwe jest ich wprowadzenie dla podmiotów zagranicznych sprzedających w Polsce swoje produkty - dodaje. - Będziemy prowadzili dalsze rozmowy w celu implementacji dyrektywy z uwzględnieniem specyfiki polskiego rynku, a nie przez terapię szokową, jak to proponuje urząd - podkreśla Dyl.
Borys: reforma OFE ma zachęcić Polaków do oszczędzania:
Autor: mb/ms / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock