Od 1 stycznia tego roku Polski Ład zmienia funkcjonowanie podatników oraz warunki prowadzenia biznesu w wielu obszarach. Jak pisze środowa "Rzeczpospolita" spółki, które nie osiągną określonej rentowności, zapłacą po zakończeniu 2022 r. nowy podatek minimalny. To rozwiązanie, które miało być batem na podatkowych oszustów, uderzy w firmy prowadzące zwykłą działalność - ocenia dziennik.
"Polski Ład zmienia warunki prowadzenia biznesu w wielu obszarach. Trudny rok czeka nie tylko podatników PIT, ale też CIT. Spółki, które nie osiągną określonej rentowności, zapłacą po zakończeniu 2022 r. nowy podatek minimalny. To rozwiązanie, które miało być batem na podatkowych oszustów, uderzy w firmy prowadzące zwykłą działalność" – czytamy w dzienniku.
Nowe obciążenia dla firm
"Rzeczpospolita" wskazuje, że spółki zapłacą nowy podatek w dwóch przypadkach. - Po pierwsze, jeśli poniosą straty. A po drugie, gdy ich dochody będą niższe niż 1 proc. przychodów – zaznaczy gazeta.
- To szkodliwa regulacja. W praktyce może objąć nawet małych podatników CIT i będzie dodatkowym obciążeniem w czasie trwającej wciąż pandemii– mówi w "Rz" Przemysław Pruszyński z Konfederacji Lewiatan.
Według dziennika nowy podatek może dotknąć spółki z branży handlowej, które mają niską rentowność. - Przykładowo, w handlu dobrami szybkozbywalnymi, jak np. żywność i kosmetyki, wynosi ona średnio 0,7 proc.– czytamy.
Kto zapłaci nowy podatek?
"Nową daninę zapłaci np. spółka, która ma roczne przychody 100 mln zł i dochód 900 tys. zł, czyli rentowność poniżej 1 proc. CIT od dochodu 900 tys. zł wyniesie 171 tys. zł. Tymczasem podatek minimalny – w dużym uproszczeniu – ok. 400 tys. zł. By tego uniknąć, wiele firm będzie się starało podwyższyć marże, co przyczyni się do wzrostu inflacji. Przepisy przewidują też mechanizm zapobiegający podwójnemu opodatkowaniu tych samych dochodów. Od CIT minimalnego będzie można odliczyć kwotę klasycznego podatku, obliczonego według zasad ogólnych" – podaje dziennik.
Podatku minimalnego unikną m.in. nowe spółki w roku rozpoczęcia działalności i dwóch kolejnych. Przewidziano też wyłączenie dla spółek, które jako pojedyncza firma mają słabe wyniki, ale należą do grupy zachowującej określony poziom rentowności. Jednak w praktyce może być trudno z niego skorzystać. Grzegorz Kujawski, doradca podatkowy i partner w KNDP, zwraca uwagę, że chodzi o grupy, w których spółka dominująca ma dokładnie 75 proc. udziałów w spółkach zależnych. Tymczasem powinno to być "co najmniej 75 proc." – dodaje.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN