Minister finansów Tadeusz Kościński zapowiedział w rozmowie z dziennikiem "Financial Times", że Polska nie poprze planu wprowadzenia globalnego minimalnego poziomu podatku od przedsiębiorców, o ile nie będzie klauzuli wyłączającej z niego istotną działalność gospodarczą prowadzoną w kraju. Pomysłowi sprzeciwiają się również Węgry. Wcześniej do porozumienia w tej sprawie doszła grupa G7.
Grupa G7, która skupia najbardziej rozwinięte gospodarczo państwa zachodnie, osiągnęła w sobotę porozumienie w sprawie opodatkowania globalnych firm i wprowadzenia minimalnej stawki podatku od przedsiębiorstw na poziomie 15 proc.
- Nie powinno być tak, by G7 dyktowała nam, jaką stawkę podatkową mamy w naszym kraju – powiedział Tadeusz Kościński. Szef MF wyjaśnił, że niższa stawka podatkowa to ważny sposób na dogonienie bardziej rozwiniętych gospodarek poprzez przyciągnięcie innowacji z zagranicy. Podkreślił jednak, że Polska, w której podstawowa stawka podatku dochodowego od osób prawnych wynosi 19 proc., nie chce zwabiać firm do siebie w celu zminimalizowania ich obciążeń podatkowych.
Kościński powiedział w rozmowie z "FT", że jakiekolwiek globalne porozumienie musi zawierać rozróżnienie pomiędzy dzieleniem zysków a "istotną działalnością gospodarczą". - Nie popieramy pomysłu minimalnego podatku od dochodów, jakie firmy osiągają w Polsce z działalności gospodarczej w Polsce - podkreślił minister finansów. Dodał, że globalne porozumienie musiałoby zawierać "znaczące wyłączenie dotyczące działalności gospodarczej prowadzonej w kraju". - Czy tak się stanie? Diabeł tkwi w szczegółach. Niektóre kraje G7 mogą z tym walczyć – dodał Tadeusz Kościński.
Sprzeciw Węgier
Również Węgry, gdzie stawka CIT wynosi 9 proc., sprzeciwiają się porozumieniu zawartemu w sobotę przez ministrów finansów G7. W cytowanym przez "FT" oświadczeniu węgierskiego ministerstwa finansów napisano, że kraje "powinny mieć prawo do podejmowania suwerennych decyzji" w sprawie opodatkowania "istotnej działalności gospodarczej wykonywanej na ich terytorium (...) biorąc pod uwagę poziom rozwoju gospodarczego i inne istotne czynniki". "Dlatego rząd nie popiera podwyżki podatków w przypadku firm prowadzących znaczącą działalność gospodarczą" - głosi oświadczenie.
Na temat tego pomysłu mówił również w środę premier Węgier Viktor Orban. - Uważam za absurd, że jakakolwiek organizacja światowa miałaby rościć sobie prawo do decydowania, jakie podatki mogą nakładać Węgry, a jakich nie – oznajmił Orban na konferencji w Budapeszcie.
Premier oświadczył, że jest to nie tylko kwestia suwerenności, ale też sprawa budząca obawy w sferze polityki gospodarczej. Według niego rząd sprzeciwia się wprowadzeniu takiego podatku minimalnego, gdyż byłoby to sprzeczne z jego wysiłkami na rzecz przyciągnięcia inwestycji zagranicznych poprzez niskie podatki. Węgierski podatek od przedsiębiorstw jest najniższy w UE.
Opór wewnątrz Unii Europejskiej
Jak pisze "FT", stanowisko zajęte przez Polskę i Węgry sugeruje, że wewnątrz UE opór wobec porozumienia może rozciągnąć się daleko poza Irlandię i inne miejsca preferowane przez firmy międzynarodowe, które chcą zminimalizować swoje obciążenia podatkowe. Jednym z nich jest Cypr, którego minister finansów Konstantinos Petrides oświadczył, że kraj ten wykaże się "konstruktywnym duchem, jeśli zapewnione zostaną równe szanse dla wszystkich krajów (...) a stanowisko mniejszych państw członkowskich powinno być traktowane poważnie". "FT" przypomina, że pierwotny plan OECD z 2020 roku dotyczący globalnego porozumienia podatkowego proponował wyłączenie dla istotnej działalności gospodarczej, takiej jak zakłady lub budynki - w efekcie minimalny podatek dotyczyłby zysków wypracowywanych przez filie międzynarodowych firm. Propozycje USA, które utorowały drogę do zawarcia w sobotę wstępnego porozumienia między ministrami finansów G7, nie zawierały jednak wyłączenia, co znacznie rozszerzyło jego zakres.
Źródło: PAP