Rząd szykuje zmiany dla kredytobiorców. Zgodnie z zapowiedziami od 2023 roku ma zostać wprowadzona nowa stawka zamiast wskaźnika WIBOR, od którego zależy oprocentowanie kredytów. - Na logikę polityczną zakładałbym, że to będzie dotyczyło wszystkich umów kredytowych. To będzie rewolucja na rynku finansowym - mówił na antenie TVN24 ekonomista Rafał Mundry. Maciej Samcik, dziennikarz ekonomiczny, autor bloga Subiektywnie o finansach, wskazywał zaś na proponowane tak zwane wakacje kredytowe bez odsetek, które mogłyby przynieść umorzenie dużej części raty.
Premier Mateusz Morawiecki w poniedziałek na 14. Europejskim Kongresie Gospodarczym zaproponował nowe narzędzia pomocowe dla kredytobiorców. Od 1 stycznia 2023 roku ma się pojawić nowa stawka zamiast wskaźnika WIBOR. - (...) razem z regulatorem rynku, ale przede wszystkim we współpracy z Sejmem, narzucimy obowiązek posługiwania się inną niż WIBOR transparentną stawką pochodzącą z rynku międzybankowego depozytów overnight - zapowiedział szef rządu.
Zmiany obejmą stare umowy kredytowe?
Komentujący na antenie TVN24 rozwiązania proponowane przez premiera Morawieckiego mają wątpliwości, czy nowa stawka obejmie także stare umowy kredytowe. Na razie nie opublikowano projektu w tej sprawie.
- Na logikę wszelkie zmiany w prawie, które rządzący wprowadzają, powinny dotyczyć nowych umów kredytowych. Natomiast na logikę polityczną przyznałbym, że będzie to dotyczyć wszystkich umów, także tych kredytobiorców, którzy obecnie mają kredyt hipoteczny - stwierdził Rafał Mundry, ekonomista, analityk gospodarczy.
Zastrzegając, że mówi to nie na logikę prawniczą, ekonomiczną, ale logikę polityczną. - Bo inaczej byłbym zaskoczony, dlaczego premier to po prostu ogłasza. Więc na logikę polityczną zakładałbym, że to będzie dotyczyło wszystkich umów kredytowych. To będzie rewolucja na rynku finansowym - ocenił ekonomista.
Maciej Samcik, dziennikarz ekonomiczny, autor bloga Subiektywnie o finansach, wskazał, że gdyby nowa stawka rzeczywiście objęła stare umowy kredytowe, to rata kredytu mogłaby spaść. - Nowa stawka co do zasady najprawdopodobniej będzie niższa, więc gdyby "nowy WIBOR" miał objąć także istniejące umowy, to wtedy ich oprocentowanie spadnie. Pytanie, czy byłoby to zgodne z prawem, bo mówimy o zmianie zasad gry w trakcie jej trwania - komentował autor bloga Subiektywnie o finansach.
Stawka oprocentowania kredytów
Oprocentowanie aktualnych kredytów składa się bowiem z dwóch elementów: marży banku i wskaźnika WIBOR. Jeśli kredyt mieszkaniowy charakteryzuje się oprocentowaniem zmiennym, wówczas zmiany WIBOR wpływają na wysokość raty.
Część banków stosuje stawkę WIBOR 3M (trzymiesięczny), co oznacza aktualizację oprocentowania kredytu hipotecznego co trzy miesiące, licząc od momentu uruchomienia kredytu. W przypadku WIBOR 6M (sześciomiesięczny) oprocentowanie jest aktualizowane co sześć miesięcy. Powyższe stawki muszą zawierać w sobie prawdopodobne podwyżki czy obniżki stóp, które mogą się pojawić w tym okresie. W związku z trwającym cyklem podwyżek stóp procentowych, kredytobiorcy powinni zatem spodziewać się dalszego wzrostu rat kredytów.
- Preferowanym scenariuszem jest wypracowanie przez sektor bankowy i GPW Bechmark zamiennika WIBOR opartego na stawce ON dla kredytów hipotecznych. Jeśli do końca roku to nie nastąpi, wtedy chcemy wprowadzić jako zamiennik stawkę Polonia - powiedział dziennikarzom Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, w kuluarach Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
- Taka zamiana ma dotyczyć tylko kredytów hipotecznych, WIBOR będzie nadal używany przy kredytach dla firm i konsumenckich - dodał.
Ekonomista Rafał Mundry pokazał na Twitterze, jaka jest wysokość różnych stawek, o których mowa w kontekście zmian w oprocentowaniu.
- Natomiast na pewno to, co się wydarzy, to jest wprowadzenie nowej stawki dla nowych umów kredytowych, co prawdopodobnie spowoduje, że banki podwyższą swoje marże dla tych nowych kredytów i pewnie te nowe kredyty będą jeszcze droższe. Co prawda może będą trochę niżej oprocentowane, chociaż nie jest to pewne, bo w miejsce niższego oprocentowania banki pewnie wprowadzą swoją wyższą marżę - stwierdził Samcik.
Wakacje kredytowe
Premier zaproponował też tzw. wakacje kredytowe w 2022 i 2023 roku "dla wszystkich kredytobiorców, którzy będą mieli trudność w spięciu budżetów domowych i będą chcieli skorzystać z takich wakacji". - Będą one skonstruowane następująco: jedna rata kredytowa w kwartale w roku 2022 i 2023 roku zostanie niejako przesunięta do spłaty bez odsetek, czyli łącznie w tym okresie będzie to osiem rat kredytowych - wyjaśniał Morawiecki.
- Mówimy de facto o czterech latach, których będzie można nie spłacić w tym roku i w przyszłym roku. Czterech z dwunastu, czyli jedną na kwartał - zwracał uwagę Maciej Samcik, dziennikarz ekonomiczny, autor bloga Subiektywnie o finansach.
- To będzie - z tego, co mówi premier, bo nie znamy projektu ustawy - że ten kapitał zostaje doliczany chyba na koniec harmonogramu, czyli będzie to trzeba spłacić, ale bez odsetek. Tutaj jest ciekawa sytuacja bowiem w tych nowych kredytach, które zostały zaciągnięte w erze niskich stóp procentowych, których raty rosną najszybciej, największa jest też część odsetkowa, więc gdyby miało być tak, że co czwartej raty można nie spłacić dzisiaj, można ją spłacić później, ale bez odsetek, to mówimy de facto o umorzeniu dużej części raty - tłumaczył Samcik.
Jak wskazywał, w nowych kredytach hipotecznych część odsetkowa sięga nawet 70 proc. całej raty.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock