Co trzecie mieszkanie sprzedawane na rynku wtórnym zostało wybudowane w technologii wielkiej płyty. Zainteresowanie takimi lokalami nie słabnie - wynika z raportu Metrohouse.
Mimo tego, że przez media przetacza się właśnie dyskusja na temat trwałości budynków z wielkiej płyty, kupujący wydają się nie zważać na panujące opinie o rzekomo nie najlepszym stanie technicznym wielu budynków.
Z przeprowadzonych w zeszłym roku przez sieć Metrohouse transakcji mieszkaniowych 33 proc. dotyczyło właśnie mieszkań w budynkach wzniesionych w technologii wielkiej płyty.
Kto kupuje?
Nabywców mieszkań w blokach z wielkiej płyty można podzielić na kilka grup.
W pierwszej są nabywcy gotówkowi. Przyciąga ich niższa cena, bo są to osoby, które nie chcą zaciągać kredytu. Zaoszczędzone pieniądze przeznaczają na zakup mieszkania, chętnie do remontu, które doprowadzają do stanu do zamieszkania. W drugiej znajdują się poszukujący mieszkania na kilka lat. Lokale w budownictwie z wielkiej płyty rotują o wiele częściej niż inne segmenty nieruchomości. Są traktowane jako mieszkania przejściowe, na kilka lat. "Zwykle nie ma problemów z ich odsprzedażą (chyba, że np. budynek jest położony na nieuregulowanych prawnie gruntach)" - wyjaśniają eksperci z Metrohouse.
Trzecia grupa to inwestorzy. Dla nich mieszkanie jest po prostu lokatą kapitału, bo zarabiają na wynajmie. "Przy dobrej lokalizacji, np. w okolicy ośrodków akademickich mieszkania są nabywane często z zamiarem wynajmu studenckiego. Popularnością cieszą się popularne 2 pokoje, ale także większe lokale, w których rentowność wynajmu zwiększa wynajmowanie lokalu na pokoje" - tłumaczą eksperci.
Kolejna grupa to mieszkańcy okolic. Z danych Metrohouse wynika, że wielu nabywców mieszkań z wielkiej płyty to osoby, którym zależy na znalezieniu lokum w pobliżu obecnego miejsca zamieszkania. "Znają dobrze lokalne uwarunkowania, chcą być blisko rodziny, znają dokładnie rynek mieszkań i wiedzą, czego poszukują. Świadomie wybierają takie mieszkanie nie tylko ze względu na cenę, choć ta ma tu także kluczowe znaczenie" - czytamy w raporcie.
Dlaczego kupują?
Wielka płyta cieszy się ogromnym zainteresowaniem, bo nabywcy cenią m.in. rozbudowaną infrastrukturę.
"Wprowadzając się na osiedle z wielkiej płyty, problem infrastruktury staje się całkowicie nieistotny. Placówki handlowe, szkoły, przedszkola, obiekty usługowe – na to wszystko urbaniści w latach 70-tych przygotowali właściwe miejsca. Obserwując nowe osiedla, można tylko pozazdrościć. Także kwestie komunikacyjne są rozwiązane na tyle, by zapewnić mieszkańcom osiedli dobry dojazd do innych punktów miasta" - przekonują eksperci.
Uważają oni, że negatywne skojarzenia z blokami z wielkiej płyty są często nieuzasadnione. Wszytko przez to, że budynki budowane w tej technologii bardzo się zmieniły. Wszytko przez to, że spółdzielnie mieszkaniowe inwestują w poprawę stanu technicznego budynków. "Standardem są prace termoizolacyjne, cyklicznie przeprowadzane są remonty, przywiązuje się coraz większą wagę do najbliższych okolic budynków (place zabaw, miejska zieleń)" - tłumaczą eksperci.
Jakie ceny?
Z analizy Metrohouse wynika, że wśród kilkunastu analizowanych miast najtaniej mieszkanie w budynku z wielkiej płyty kupimy w Częstochowie (średnia 2449 zł za metr kwadratowy). Porównywalne ceny są w Radomiu (2522 zł), z tym że tam w transakcjach spotykano poziom już od ceny 1500 zł za m kw. W żadnym z innych miast takie ceny nie pojawiały się. Średnia poniżej 3000 zł widoczna była jeszcze tylko w Elblągu (2868 zł). Natomiast w Łodzi, Koszalinie, Katowicach, Toruniu i Olsztynie można kupić mieszkanie średnio poniżej poziomu 4 tys. zł za m kw. Jak można się spodziewać najwyższe ceny wielkiej płyty pojawiają się w Warszawie – 6431 zł. Tu jednak takie mieszkanie można kupić już od niewiele ponad 4 tys. zł za m kw. do ponad 8 tys. zł. Dość wysokie ceny są też we Wrocławiu (średnio 5303 zł).
Autor: msz/gry / Źródło: tvn24bis.pl,
Źródło zdjęcia głównego: TVN24BiŚ