Teoretycznie użytkownicy Snapchata mogli spać spokojnie. Sukces aplikacji opierał się na pomyśle, że wiadomości nie są nigdzie zapisywane i kilka sekund po ich wyświetleniu znikają. Jednak praktyka pokazała co innego, bo do sieci wyciekły nagie zdjęcia i filmy wideo setek tysięcy osób korzystających z komunikatora.
Kilka dni temu do sieci wyciekły zdjęcia użytkowników komunikatora Snapchat. Dane zostały opublikowane w zewnętrznej bazie danych. Jak podaje "The Independent", zdjęcia zostały wykradzione razem z numerami ID użytkowników. "Business Insider" informuje, że sprawa dotyczy 100 tys. użytkowników, a problem wyszedł ze strony SnapSaved.
Bez włamania?
Snapchat przez wiele osób jest traktowany jako narzędzie do wysyłania nagich zdjęć, które po chwili są kasowane, a połowa użytkowników to nastolatki w wieku od 13 do 17 lat. Zatem wśród zdjęć, które wyciekły do sieci, może być wiele zawierających pornografię dziecięcą.
Snapchat twierdzi, że nikt nie włamał się na jego serwery. Jednak to nie ma znaczenia, bo aby zachować przesłane zdjęcie, wystarczy użyć jednej z dostępnych aplikacji np. SaveSnap, SnapBox lub SnapSpy. Pozwalają one między innymi na zrobienie zrzutu ekranu i zapisanie "wygasającego" zdjęcia.
Nie ma prywatności
Eksperci zajmujący się bezpieczeństwem w internecie już wcześniej ostrzegali użytkowników Snapchata. Podkreślali, że użytkownicy wiele ryzykują, przesyłając prywatne zdjęcia. - Każdy, kto wysyła wiadomość za pomocą Snapchata, może być zagrożony - ocenia Patrick Wardle, dyrektor w firmie Synack zajmującej się badaniem bezpieczeństwa.
Chris Wysopal, współzałożyciel firmy Veracode zajmującej się bezpieczeństwem w internecie, twierdzi, że Snapchat powinien próbować zakazać działania aplikacji firm trzecich umożliwiających zapisywanie przesłanych zdjęć. - Blokując je, mógł uniknąć wpadki - uważa Wysopal.
Zaniedbania?
Badacz bezpieczeństwa w internecie Jonathan Zdziarski twierdzi, że Snapchat nie zrobił wszystkiego, aby chronić swoich użytkowników. Ekspert przypomina, że istnieją aplikacje innych producentów, które mogą włamać się na Snapchata. - Cała idea wygasających wiadomości jest niepoważna - ocenia Zdziarski.
Autor: MSZ / Źródło: CNN Money, Business Insider, The Independent