Wirus Conficker szerzy się w sieci. Choć nie jest specjalnie wyrafinowany, a luka którą wykorzystuje znana jest od trzech miesięcy, wciąż znajduje nowe komputery podatne na swe działania. Niemieckie ministerstwo obrony przyznało, że "wiele setek" wojskowych maszyn zostało zainfekowanych.
Jak podano, aby zapobiec rozszerzaniu się epidemii niektóre oddziały zostały odcięte od sieci.
Jak podano w ministerstwie, atak na wojskowe maszyny rozpoczął się we wtorek. Do działań wkroczyła specjalna jednostka bezpieczeństwa komputerowego Computer Emergency Response Team der Bundeswehr (CERTBw).
Conficker wykorzystuje lukę w bezpieczeństwie systemów Windows znaną od miesięcy i załataną przez Microsoft już w październiku. Jak się jednak okazuje, wciąż mnóstwo komputerów jest podatnych na atak, bowiem ich administratorzy zaniedbali aktualizacji. Według szacunków liczba zainfekowanych maszyn na całym świecie przekroczyła 10 milionów.
Szczególnie efektywnym sposobem przenoszenia się wirusa okazuje się powszechne korzystanie z przenośnych pamięci - pendrivów. Specjaliści od bezpieczeństwa komputerowego radzą wyłączenie automatycznego uruchamiania programów z pamięci przenośnej - czyli zmianę domyślnego ustawienia systemów Windows.
Koncern Microsoft rozesłał nawet swoisty "list gończy": za informacje pozwalające ustalić autora wirusa Conficker wyznaczył nagrodę w wysokości ćwierć miliona dolarów.
Źródło: ZDF
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu