- Niebezpieczeństwa związane z energetyką nie mają już jedynie teoretycznego charakteru. Mieliśmy z nimi do czynienia w ciągu ostatniego 1,5 roku - powiedział prezydent Lech Kaczyński podczas drugiego dnia wizyty w Wilnie.
Zdaniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego, nie jest przypadkowe, że Unia Europejska i struktury północnoatlantyckie uczyniły z polityki energetycznej i problemu bezpieczeństwa energetycznego jeden ze swoich priorytetów.
Prezydent Litwy Valdas Adamkus podkreślił w swoim wystąpieniu podczas panelu "Rozszerzenie europejskiej współpracy energetycznej na region Morza Kaspijskiego i Czarnego - w stronę szerszego rynku energetycznego", że Unia Europejska powinna posiadać jednolitą i wyrazistą politykę energetyczną. Zdaniem Adamkusa, jednym z najważniejszych zadań tej polityki jest dywersyfikacja dostaw paliw do UE z preferencją dla tych krajów, które "trzymają się zasad i nikogo nie dyskryminują". Jak powiedział Adamkus, kraje te to państwa regionu Morza Kaspijskiego i Czarnego.
Odbywający się w Wilnie szczyt energetyczny jest kontynuacją spotkania w Krakowie prezydentów: Polski, Litwy, Azerbejdżanu, Gruzji i Ukrainy, jakie w maju br. zorganizował polski prezydent.
Dziś w ramach szczytu zorganizowano forum, podczas którego zostaną omówione m.in. kwestie dotyczące globalnych zagrożeń dla polityki energetycznej czy strategia energetyczna dla państw regionu Morza Bałtyckiego. Nieformalnym zadaniem forum, jak określają litewscy politycy, jest utworzenie frontu energetycznego przeciwko Rosji.
Szczyt energetyczny w Wilnie nie przeszedł bez echa w rosyjskiej prasie
- Kraje europejskie, pragnąc zapewnić sobie bezpieczeństwo energetyczne, konsekwentnie pracują nad nowymi trasami dostaw ropy naftowej i gazu ziemnego, omijającymi Rosję - zauważa "Niezawisimaja Gazieta". Również inne moskiewskie dzienniki - w tym rządowa "Rossijskaja Gazieta" - podkreślają, że uczestnicy forum w Wilnie poszukują nowych dróg dostaw nośników energii do państw Unii Europejskiej.
"Niezawisimaja Gazieta" zaznacza, że w projektach tych ważne miejsce wyznacza się Azerbejdżanowi i krajom Azji Środkowej. - Zachodni emisariusze, odwiedzając ten region, składają kuszące propozycje - dodaje dziennik.
Natomiast "Rossijskaja Gazieta" wskazuje, że "prezydent Litwy Valdas Adamkus nie ukrywał, iż głównym celem konferencji jest znalezienie alternatywy wobec rosyjskich surowców energetycznych". - Antyrosyjskiego wymiaru szczytowi nadało także posłanie, jakie do jego uczestników skierował przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów Kongresu USA Tom Lantos. Amerykański parlamentarzysta w stosunkowo ostrej formie potępił politykę energetyczną Rosji - pisze rządowy dziennik.
Z kolei "RBK-daily", partner niemieckiego "Handelsblatt", konstatuje, że "idea szczytów energetycznych została zaproponowana przez USA jako sposób na połączenie Ukrainy, krajów bałtyckich i Polski z bogatymi w ropę i gaz krajami nadkaspijskimi". - Zakłada się, że łączy je już niezadowolenie z Rosji. Pierwsze są uzależnione od jej surowców, a drugie - od ich tranzytu przez swoje terytorium. Rozwiązaniem byłyby dostawy nośników energii z regionu Morza Kaspijskiego z ominięciem Rosji, jednak nie ma ani dróg ich transportu, ani wolnych zasobów ropy i gazu - pisze gazeta.
"RBK-daily" zauważa, że "azjatyccy liderzy nie chcą też skłócić się z Moskwą, dlatego pierwszy szczyt energetyczny, w Krakowie (w maju 2007 r.), został faktycznie zerwany z powodu nieobecności prezydenta Kazachstanu". Powołując się na opinię szefa Ośrodka Studiów Naftowych w Baku Ilhama Szabana, dziennik wskazuje również, że "dostawy (ropy naftowej z Azerbejdżanu rurociągiem Odessa-Brody) będą możliwe, jeśli Polska gotowa jest kupować surowiec po 90-95 dolarów". - Dobroczynnością Azerbejdżan zajmować się nie będzie - przytacza "RBK-daily" słowa Szabana. - Nawet jeśli prezydent w Wilnie coś podpisze, to nie gwarantuje to jeszcze dostaw.
Wyspa energetyczna
"Wriemia Nowostiej" zwraca natomiast uwagę, że "w odróżnieniu od majowego szczytu w Krakowie, gdzie dyskutowano głównie o projekcie Odessa-Gdańsk, tym razem akcent położono na wypracowanie jednolitej europejskiej polityki energetycznej". - Najbardziej agresywne jest stanowisko krajów bałtyckich. Już dawno wprowadziły one do swojego leksykonu pojęcie "wyspa energetyczna", podkreślając w ten sposób, że są odizolowane od sytemu energetycznego Unii Europejskiej i całkowicie uzależnione od rosyjskich dostawców" - pisze dziennik.
"Nowyje Izwiestija" i "Gazieta" eksponują z kolei nieobecność w Wilnie, gdzie obchodzono także 10-lecie GUAM-u, organizacji regionalnej skupiającej Gruzję, Ukrainę, Azerbejdżan i Mołdawię, prezydenta tej ostatniej Vladimira Voronina. "Gazieta" wiąże to ze wznowieniem 9 października eksportu mołdawskich win do Rosji.
"Nowyje Izwiestija" odnotowują również, że "w kuluarach szczytu członkowie polskiej delegacji podzielili się (z dziennikiem) informacją, iż Polska, a razem z nią Litwa, poważnie rozważają możliwość przystąpienia do tego "cieszącego się autorytetem klubu niepodległych państw", które swego czasu "podjęły niełatwą decyzję pójścia europejską drogą".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24