Węgierski parlament, w którym partia premiera Viktora Orbana dysponuje większością dwóch trzecich, przyjął dziś nową ustawę o banku centralnym (MNB), która większa wpływ rządu na tę instytucję. Przepis już wcześniej ostro krytykowały Unia Europejska, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
Ustawa została przyjęta 293 głosami za, przy czterech przeciw i jednym wstrzymującym się.
Bez wtrącania się
- Nikt nie może wtrącać się w proces legislacyjny na Węgrzech - mówił odnosząc się do zagranicznej krytyki premier Viktor Orban tuż przed głosowaniem przez parlament pakietu ustaw, w tym o banku centralnym.
Nikt nie może wtrącać się w węgierski proces legislacyjny i nie ma na świecie nikogo, kto mógłby kazać wybranym przez naród deputowanym, który akt uchwalić, a którego nie. Viktor Orban
Premier odpowiedział pośrednio na szereg uwag i ostrzeżeń tak międzynarodowych, jak i krajowych w sprawie kontrowersyjnych ustaw o banku centralnym, religiach, zbrodniach komunistycznych oraz funkcjonowaniu parlamentu.
- Wyznaczyliśmy sobie nasze cele i będziemy je osiągać. Jeśli ktoś pomaga nam dobrą radą, dziękujemy mu, a jeśli chce, byśmy zeszli z naszej drogi, możemy zbyć to grzecznie - dodał.
Po żądaniach Barroso
Wypowiedź Orbana padła po zażądaniu przez szefa Komisji Europejskiej Jose Manuela Barrosa w liście do premiera Węgier, w zeszłym tygodniu, by wycofał ustawę zwiększającą wpływ rządu na politykę pieniężną.
Także amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton, która wielokrotnie wyrażała zaniepokojenie stanem demokracji na Węgrzech, w liście do Orbana, wysłanym tydzień temu, a przytaczanym w piątek przez węgierski dziennik "Nepszabadsag", napomina Orbana, by wprowadzane zmiany i reformy dokonywane były przy "zachowaniu indywidualnych swobód i koniecznej kontroli i równowagi".
Węgry nie bardzo mogą pozwolić sobie na dezaprobatę ze strony międzynarodowych partnerów w czasie, kiedy zabiegają o linię kredytową z UE i MFW w wys. 15-20 mld euro - zauważają media. Węgierska gospodarka potrzebuje wsparcia, bo przeżywa obecnie trudny czas. Agencje Moody's oraz Standard&Poor's obniżyły rating węgierskich obligacji do poziomu śmieciowego i inwestorzy domagają się teraz podniesienia do dziewięciu procent oprocentowania obligacji, podczas gdy forint stracił 20 procent na wartości w stosunku do euro.
Co zmieni reforma
Reforma banku centralnego na Węgrzech odbiera jego szefowi prawo wyboru zastępców, którzy mają teraz być mianowani przez szefa rządu. Zwiększa też liczbę członków Rady Monetarnej (najwyższego organu decyzyjnego MNB) z siedmiu do dziewięciu, z których sześciu ma być mianowanych przez parlament.
Wyznaczyliśmy sobie nasze cele i będziemy je osiągać. Jeśli ktoś pomaga nam dobrą radą, dziękujemy mu, a jeśli chce, byśmy zeszli z naszej drogi, możemy zbyć to grzecznie. Viktor Orban
Według prezesa MNB Andrasa Simora reforma przypomina "pełne przejęcie" tej instytucji przez rząd Orbana. Simor powiedział to przed głosowaniem w wywiadzie na stronie internetowej Index.
Nowelizacja konstytucji
Węgierski parlament znowelizował w piątek również konstytucję. Zmiany wchodzą w życie z dniem 1 stycznia 2012. Partia socjalistyczna została uznana w nowelizacji za "organizację przestępczą" jako dziedziczka partii komunistycznej w związku z personalną ciągłością obu formacji.
Według nowych przepisów, jako legalna sukcesorka partii komunistycznej jest odpowiedzialna za zbrodnie komunistycznego reżimu. Na ich liście figurują: dławienie z pomocą sowiecką młodej demokracji węgierskiej pod koniec II wojny światowej, śmierć obywateli, skazywanie ich na roboty przymusowe i torturowanie, dyskryminowanie ze względu na pochodzenie, poglądy polityczne oraz szpiegowanie ich w życiu prywatnym. Partia komunistyczna została uznana za winną krwawego rozprawienia się z powstaniem w 1956 roku i zaprowadzonego po nim terroru.
Debata na ulicach
Nowelizacja wprowadza też modyfikację pracy parlamentu: parlamentarna większość będzie mogła decydować o zmianach porządku dnia oraz uchwalać ustawy w ciągu dwóch dni, a nawet jednego, bez prawdziwej debaty.
Posłowie partii opozycji demokratycznej, socjaliści (MSZP), zieloni z LMP i nowej partii DK byłego socjalistycznego premiera Ferenca Gyurcsana wyszli podczas głosowania i ogłosili, że w 2012 roku koncentrować będą swoje działania na ulicach Budapesztu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org