Poniedziałkowa dyskusja unijnych ministrów spraw zagranicznych o Ukrainie pokazała, że między krajami UE jest sporo różnic w tej sprawie - ocenił w Brukseli szef polskiej dyplomacji Grzegorz Schetyna. Jego zdaniem rozbieżności są większe niż miesiąc temu.
Schetyna zaznaczył, że nie jest jednak rozczarowany uzgodnieniami ministrów, którzy zlecili służbom dyplomatycznym UE przygotowanie listy prorosyjskich separatystów ze wschodniej Ukrainy, którzy zostaną dopisani do listy objętych sankcjami finansowymi i wizowymi. Mimo groźby ponownej eskalacji konfliktu, dokument z posiedzenia nie wspomina o możliwości zaostrzenia sankcji wobec Rosji.
Duże różnice
- Byłem świadkiem dyskusji na temat precyzyjnych zapisów i uważam, że dobrze się stało, że w ogóle przyjęliśmy takie stanowisko. Źle by było, gdybyśmy nie znaleźli wspólnego stanowiska. Różnice były spore i trzeba cieszyć się z tego, co jest - powiedział Schetyna na konferencji prasowej. Jego zdaniem rozbieżności między państwami UE w sprawie odpowiedzi na konflikt na Ukrainie są większe, niż miesiąc temu podczas spotkania ministrów w Luksemburgu, kiedy to Unia potwierdziła, że utrzymuje sankcje wobec Rosji.
Kolejna szansa
Schetyna przypomniał, że jeszcze w tym tygodniu do Kijowa i do Moskwy udaje się niemiecki minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier, a po nim szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini. Dlatego - tłumaczył - UE chce pozostawić przestrzeń do tego, "by spróbować jeszcze dać sobie szansę".
Autor: MSZkwoj / Źródło: PAP