W ubiegły piątek upadł amerykański bank SVB, szesnasty co do wielkości bank w USA, który pełnił jedną z głównych ról w obsłudze firm i funduszy z Doliny Krzemowej. Pomimo reakcji ze strony władz upadek miał silny wpływ na sytuację na giełdzie. Wpierw na amerykańskiej, a w konsekwencji także na polskiej. Zrobiło się bardzo czerwono.
O sytuacji SVB banku, w tym o powodach jego upadku, pisaliśmy w ubiegły weekend oraz dziś, w poniedziałek. Rząd USA starał się zapobiec panice na rynkach. Departament Skarbu, Rezerwa Federalna i Federalna Korporacja Gwarantowania Depozytów (FDIC) zapowiedział, że klienci SVB będą mieli od poniedziałku pełny dostęp do wszystkich swoich środków. Do tego prezydent Joe Biden oświadczył, że jest zdeterminowany, by osoby odpowiedzialne za sytuację, jaka powstała, "zostały pociągnięte do odpowiedzialności".
Jednak otwarcie sesji na Wall Street miało charakter spadkowy, co przeniosło się na polską Giełdę Papierów Wartościowych (GPW).
Gdy handel na rynku w USA wystartował o 14:30, to WIG20 spadł o ponad 3,4 proc., co przyniosło poziom najniższy od 20 grudnia 2022 roku. Wszystkie spółki finansowe znalazły się pod kreską.
Jednak po około pół godzinie po otwarciu Wall Street doszło do odbicia - S&P500 był tylko 0,1 proc. na minusie, a Nasdaq miał pozytywne notowania.
Przełożenie tego trendu widać także w Polsce. Po godzinie 15. WIG20 tracił "już tylko" 2,7 proc., a po 16 2,13 proc. WIG po 16 był 2,15 proc. na minusie, mWIG40 spadał o 1,78 proc., a WIG30 o 2,01 proc.
Na zakończenie notowań na GPW WIG20 zamknął się ze stratą na poziomie -2,57 proc., WIG -2,24 proc., a WIG30 -2,44 proc.
Czy Polacy mają czego się bać?
- No cóż nasza giełda po prostu zareagowała na nastroje płynące ze Stanów Zjednoczonych. Działa to według bardzo starej zasady, jeśli USA mają katar, to cała reszta świata ma grypę. Działa to bardzo konkretnie - komentuje Piotr Kuczyński, główny analityk Xelion. - Nasze banki są bardzo odporne, jeśli chodzi o ten problem konkretny - dodaje, odnosząc się do sytuacji w USA i przyczyn upadku SVB. - U nas tego problemu według mnie nie ma. Nasze banki są bardzo duże, dobrze skapitalizowane. Jeśli jakieś problemy są, a są, to z kredytami frankowymi i WIBOR-em gdzieś na horyzoncie. Ale cóż tak obecnie działają giełdy - podsumował.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock