Na rozhuśtanym rynku złoty stracił w środę 15 groszy do euro. Płacimy za nie znowu ponad 4,71 zł, czyli najwięcej od ostatniego piątku, kiedy to złoty zaczął wyraźnie się umacniać. Dolar kosztował na koniec dnia 3,7 zł, a frank szwajcarski prawie 3,18 zł. Wszystko dlatego, że na amerykańskich giełdach inwestorzy znowu zaczęli sprzedawać akcje.
Zanim złoty godzina po godzinie zaczął słabnąć, około 8.30 zanotował rekordowe umocnienie, najwyższy poziom od 12 lutego, czyli 4,5589 za euro. Od tego czasu było jednak tylko gorzej i gorzej. Najpierw padł poziom zamknięcia z wtorku, a potem kolejne poziomy ustanawiane w tym tygodniu. Do dolara i franka złoty stracił ponad 2 proc.
W ocenie analityków rynek charakteryzował się bardzo dużymi wahaniami notowań spowodowanymi realizacją sporych zleceń. Dominowali na nim zagraniczni inwestorzy i lokalne dane makroekonomiczne nie miały dla nich dużego znaczenia.
Marne prognozy dla złotego
Chwiejny rynek nie skłania do dobrych prognoz na kolejne dni.
- Przy obecnych realiach rynkowych prognozowanie przyszłości jest bardzo trudne. Można spodziewać się jednak, że w przeciągu najbliższych dni notowania złotego będą się wahać w przedziale pomiędzy 4,50 a 4,90 za euro. Prawdopodobnie jeden z tych poziomów zostanie osiągnięty, ale trudno jest prognozować, w którym kierunku podąży rynek - powiedział Jacek Tomaszewicz z Kredyt Banku. - Rynek nie zachowuje się w racjonalny sposób i reakcje są trudne do określenia - dodał.
Rada Polityki Pieniężnej na zakończonym w środę posiedzeniu obniżyła stopy procentowe o 25 pkt bazowych, główna stopa NBP wyniesie nie mniej niż 4,00 proc. Jednak ta decyzja nie okazała się w żaden sposób nie wpłynęła na notowania złotego.
Wszystko wciąż zależy od USA
- W ostatnich dniach rynek złotego dosłownie naśladuje ruchy głównych indeksów z Europy Zachodniej i USA. Paradoksalnie wystąpienia szefa Fed mają dla polskiej waluty niepomiernie większe znaczenie niż decyzje polskiej Rady Polityki Pieniężnej - napisał na stronach xtb.pl Przemysław Kwiecień.
- Obrona jesiennych minimów na indeksie S&P500 będzie miała fundamentalne znaczenie dla rozwoju sytuacji na polskim foreksie w krótkim terminie. Ewentualne pogłębienie spadków na najważniejszych indeksach niemal na pewno oznaczać będzie osłabienie złotego - dodał.
W wyniku poniedziałkowych spadków indeks S&P 500 ustanowił nowe minimum - znalazł się na najniższym poziomie od 12 lat. We wtorek indeksy poszły w górę, a w środę znowu spadają.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu