Michał Dworczyk w 2019 roku na wałbrzyskiej konwencji Prawa i Sprawiedliwości, jako ówczesny szef Kancelarii Premiera, zapowiadał przedstawienie "10 konkretnych punktów, z których państwo za cztery lata nas rozliczycie". Punktem pierwszym był "remont i wznowienie ruchu pasażerskiego na liniach kolejowych". Cztery lata minęły, ekipa programu "Kampania bez Kitu" sprawdziła, jak wygląda realizacja tych inwestycji.
Mikołaj Makowski, reporter TVN 24, przyjrzał się jak wygląda realizacja obietnicy złożonej przez ministra Michała Dworczyka. Jak wygląda na przykład sytuacja w Lądku-Zdroju?
- Odbudowaliśmy ten dworzec i on jest w stu procentach przygotowany na dzień dzisiejszy do uruchomienia ruchu pasażerskiego - powiedział Roman Kaczmarczyk, burmistrz Lądka-Zdroju.
Reporter TVN24 zauważa, że remont dworca przeprowadzony przez gminę Lądek-Zdrój musiał zaskoczyć PKP, bo rewitalizacja 15 kilometrów prowadzących do niego torów ma już spore opóźnienie.
- Od 15 marca 2004 roku. Czyli na wiosnę przyszłego roku to już będzie 20 lat, jak linia kolejowa jest nieczynna - powiedział burmistrz miasta.
Podobnie wygląda sytuacja w oddalonym o kilka kilometrów Stroniu-Śląskim. Gdzie stoi wyremontowany za unijne fundusze dworzec, ale podróżnych wciąż nie widać. Pan Jerzy, mieszkaniec Stronia zauważa, że "kiedyś to była piękna linia, ale teraz jest zaniedbana, pusto tu jest".
Mieszkańcy kolei pragną
Na dworcu jest pusto, chociaż zainteresowanie komunikacją wśród mieszkańców spore. Na tyle duże, że koleje dolnośląskie uruchomiły autobusową komunikację zastępczą. Np. do Kłodzka, z której pasażerowie regularnie korzystają. Jednak chcieliby więcej, jak zauważa pani Renata "autobus to autobus, pociąg jest lepszy".
Na pozostałych, obiecanych przez ministra Dworczyka odcinkach (Wrocław - Piława Górna, Kłodzko - Stronie Śląskie, Nowa Ruda - Radków) też na razie nie widać pociągów. Wyjątkiem jest linia Wrocław - Jedlina-Zdrój, która w momencie zapowiedzi remontu już była w realizacji.
- Rozumiem, że pan Dworczyk nie zakładał, że ktoś będzie pamiętał o tych obietnicach - zauważa w rozmowie z TVN24 Piotr Rachwalski, były prezes kolei Dolnośląskich.
Otwarcia połączeń bez terminów
Być może dlatego PKP przekazując samorządowi te linie kolejowe zapomniało wspomnieć o obietnicy ich wyremontowania do końca kadencji.
- Tak na dobrą sprawę my nie mamy żadnego deadline'u ze strony rządu na uruchomienie tych linii kolejowych - powiedział Tymoteusz Myrda, członek zarządu Województwa Dolnośląskiego, w rozmowie z reporterem TVN24.
Na razie więc turyści i mieszkańcy muszą poczekać na pociąg, grunt, że w pięknych okolicznościach przyrody.
Czekam, pewnie, że czekam, tylko czy ja się doczekam? Nie wiadomo ile człowiek pożyje - powiedziała starsza mieszkanka Stronia Śląskiego pani Maria.
Choć jak wiadomo prace na kolei mogą przyśpieszyć szczególnie, gdy wybory za pasem
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24