Należąca do Orlenu litewska rafineria Możejki od lat nie działa pełną parą, bo Rosjanie odcięli do niej dopływ ropy. Teraz "Puls Biznesu" donosi, że należący do państwa koncern nosi się z zamiarem sprzedania rafinerii właśnie Rosjanom.
Jak pisze "PB", nieoficjalnie wiadomo, że PKN Orlen chętnie znalazłby kupca i pozbył się ciężaru. Do Orlenu trafili już nawet pośrednicy-lobbyści działający w imieniu rosyjskich spółek.
Według tych misjonariuszy, odkupieniem litewskiej rafinerii zainteresowane są koncerny Łukoil i TNK-BP.
Rosjanie bardzo chętnie
Nieoficjalnie wiadomo, że o ich planach słyszał skarb państwa kontrolujący Orlen. Oficjalnie przedstawiciele resortu tego nie potwierdzają i dają zarządowi PKN Orlen wolną rękę, a eksperci paliwowi nie mają złudzeń, że tylko Rosjanom opłaca się kupić Możejki.
Moskwa od dawna bowiem prowadzi politykę skupiania w swoich rękach całej infrastruktury naftowej i gazowej Europy Wschodniej, co pozwala jej wpływać na politykę energetyczną poszczególnych rządów.
Kłopoty Orlenu z Moskwą
Należąca do płockiego koncernu rafineria w Możejkach, jest od trzech lat odcięta od lądowych dostaw surowca rurociągiem "Przyjaźń". Oficjalnie przyczyną jest pożar jego części.
Rosjanie ociągają się jednak z remontem rury. Dla Orlenu to strata, ponieważ sprowadzanie ropy, także rosyjskiej, drogą morską kosztuje koncern krocie. Orlen ma też jednak drugi problem na Litwie. Koncern od kilku lat chce przejąć litewski terminal w Kłajpedzie, ale Rosjanie blokują transakcję.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES